3 marca roku 1948 rozpoczął się proces rotmistrza Witolda Pileckiego. Aresztowany 8 maja przez funkcjonariuszy komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa przez niemal rok był przetrzymywany i torturowany. Na sali sądowej przedstawiono mu szereg absurdalnych zarzutów, w tym zdrady stanu i narodu. W wyniku niesprawiedliwego procesu uznano go winnym i skazano na karę śmieci. Rotmistrz Pilecki został zabity strzałem w głowę 25 maja, a miejsce jego spoczynku do tej pory nie jest znane. Najprawdopodobniej jego ciało zostało wrzucone do dołu śmierci na „Łączce” (Cmentarz Wojskowy, Powązki). Sam proces i czas przetrzymywania przez ubecję skomentował słowami: „Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono, Oświęcim to była igraszka”.