Bogurodzica – czy pod Grunwaldem na pewno śpiewano słynną pieśń?

0
886
Artur Orlonow, Chorągiew lwowska (halicka) w bitwie pod Grunwaldem 15 lipca 1410 roku. Fot.: Artur Orlionov, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Trudno znaleźć Polaka, który nie słyszałby o Bogurodzicy lub nawet i nie został zmuszony do grania jej na flecie w szkole. Jednak wiele osób nie wie, że obecność tej pieśni pod Grunwaldem wcale nie jest tak pewna, jak mogłoby się wydawać. Dlaczego?

O pieśni

Zanim przejdziemy do śpiewających rycerzy rzućmy okiem na to, co wiemy o samej pieśni. Już wyznaczenie momentu powstania Bogurodzicy przysporzy nam problemów. Najstarszy znany zapis pieśni pochodzi z 1407 roku. Jest to rękopis umieszczony na wklejce kazań łacińskich Macieja z Grochowa. Historycy jednak zgadzają się, że pieśń jest starsza, choć wciąż spierają się o konkrety. Niektórzy podejrzewają, że powstała na przełomie XII i XIII wieku. Inni datują ją dopiero na wiek XIV, ale znajdą się też twierdzący, że mogła zaistnieć i w wieku XI.

Kwestia autorstwa również pozostaje nierozwiązana. Dawniej uważano, że twórcą mógł być Św. Wojciech, ale jest to tylko legenda. Pojawiła się ona na podstawie statutów Jana Łaskiego z 1506 roku, w których to autorstwo zostaje przypisane właśnie Św. Wojciechowi. Jednak badacze wykluczyli tę teorię, choćby na podstawie tego, że święty nie znał naszego języka. Obecnie znajdziemy kilka osób podejrzewanych o napisanie pieśni, ale niestety brakuje dowodów na ich udział. Dlatego też, między innymi przez brak możliwości dotarcia choćby do przybliżonej daty powstania, twórca do dziś pozostaje nieznany. Jedyne, co możemy o nim stwierdzić, to że był wyedukowanym – prawdopodobnie kształcącym się za granicą – Polakiem. Dlaczego za granicą? Ponieważ rytm Bogurodzicy jest niemalże identyczny jak rytm popularnych na zachodzie Europy rycerskich pieśni miłosnych.

Czym w takim razie w ogóle jest Bogurodzica? Oczywiście od 1410 roku stała się pieśnią rycerską pełniącą jednocześnie rolę naszego hymnu państwowego. Część utworu zwraca uwagę, że ma charakter pasyjny, a część, że wielkanocny, więc można założyć, że śpiewano ją w kościołach właśnie w jednym z tych okresów liturgicznych. Została również stworzona z wielkim kunsztem artystycznym, a także posiada skomplikowaną rytmikę, co może potwierdzić każdy, kto w szkole musiał ją zaśpiewać na lekcji muzyki.

Dlaczego Bogurodzica?

Jednym z krzyżackich argumentów uzasadniających wojnę z Królestwem Polskim było twierdzenie jakoby Polacy, mimo nawrócenia, wciąż oddawali się pogańskim praktykom. Do tego wytykali pochodzenie Jagiełły i udowadniali, że Litwa – choć ochrzczona – pozostaje państwem hołdującym dawnym zwyczajom. Za dodatkowe argumenty w tamtym okresie służyła im również choćby walka po stronie polskiej Tatarów, czy też pobłażliwość polskiego Kościoła.

Spotykając się z podkopywaniem autorytetu Polski i polskiego Kościoła Królestwo musiało szukać sposobów na przekonanie Stolicy Apostolskiej o nieprawdziwości krzyżackich oskarżeń. Gdy wybuchła wielka wojna z Zakonem, to właśnie Bogurodzica miała stać się kluczowym symbolem propagandy Królestwa Polskiego.

A dlaczego właściwie Bogurodzica musiała odgrywać tę rolę? Otóż sama pieśń spełniała kilka kluczowych punktów, które Królestwo Polskie chciało przekazać w kontaktach z Państwem Kościelnym. Po pierwsze, pieśń chrześcijańska śpiewana w języku polskim pokazuje rodzimą kulturę religijną i podważa tym samym zarzuty krzyżackie. Jednocześnie przedstawia nas jako kraj przestrzegający pokoju chrześcijańskiego. Te funkcje jednak pełniłaby równie dobrze pieśń śpiewana tradycyjnie przez polskie rycerstwo we wcześniejszych wiekach, czyli Krystus z martwych wstał je. Propagandowo jednak zaśpiewanie tego utworu nie przebiłoby się zbyt dobrze do świadomości papieża, a co gorsza mogłoby pokazać zależność Królestwa Polskiego od Zakonu Krzyżackiego. Dlaczego? Ponieważ pieśń wyśpiewywana przez Krzyżaków przed bitwami nazywała się Christ ist erstanden (Chrystus Zmartwychwstał) i posiada treść podobną do hymnu naszych rycerzy.

Możemy wskazać jeszcze jeden ważny powód wybrania Bogurodzicy. Zakon Krzyżacki związał się z kultem Maryjnym, a jego pełna nazwa to Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Polacy, wybierając Bogurodzicę, wykonali sprytny zabieg wezwania Maryi na obrończynię naszych rycerzy, a także jasno przekazali, że to oni, a nie zakonnicy, powinni budować kult Maryjny na okolicznych terenach. Tym samym podważyli nie tylko prawomocność wojny wypowiedzianej przez wielkiego mistrza zakonnego, ale i sens istnienia Zakonu w centralnej i wschodniej Europie. To w połączeniu z oskarżeniami krzyżaków o fałszywą wiarę i zagarnianie ziemi oraz bogactw tworzyło argumenty przeciwko Zakonowi. Do tego Krzyżacy nie mogli zaprzeczyć zaśpiewaniu tej pieśni podczas bitwy, bo ze swojego miejsca i tak nie mogli usłyszeć, co dokładnie śpiewali polscy rycerze.

Skoro więc wyjaśniliśmy już cel śpiewania właśnie tego utworu, to przejdźmy w końcu do prób podważenia obecności pieśni Bogurodzica na grunwaldzkich polach.

Śpiewać każdy może

Dlaczego jednak mielibyśmy się nad tym zastanawiać? Otóż trzeba sobie uświadomić, że zachowane źródła nie są tak wiarygodne jakbyśmy chcieli. Chodzi tu choćby o kronikę Jana Długosza.

Długosz pisał w księdze jedenastej swoich Roczników tak: „Gdy zaczęła rozbrzmiewać pobudka, całe wojsko królewskie zaśpiewało donośnym głosem ojczystą pieśń Bogurodzica, a potem potrząsając kopiami rzuciło się do walki”.

Roczniki jednak powstawały w latach 1455-1480, więc od 1410 dzieli je już kilka dekad. Jan Długosz w rocznikach miał też swoją koncepcję przedstawienia Jagiełły. Król Polski został ukazany nade wszystko jako władca chrześcijański, jako że na tym polu musiał konkurować z wielkim mistrzem zakonnym. Do tego wiedza kronikarza pochodziła najpewniej z zachowanych, oficjalnych dokumentów, np. z posłannictwa wysłanego po bitwie do papieża. Posłannictwa, które niezależnie o tego, co naprawdę śpiewano, doniosło mu o Bogurodzicy.

Dlaczego jednak nadal podaję w wątpliwość obecność tej pieśni pod Grunwaldem? Przecież rycerze mogli się jej nauczyć na rozkaz króla i zaśpiewać. Na pierwszy rzut oka brzmi to jak prosta sprawa, niestety jednak pojawiają się tu kluczowe problemy natury technicznej.

Po pierwsze rycerstwo przyzwyczaiło się już do innej pieśni, a Bogurodzica wcale nie była szeroko znanym utworem przed bitwą pod Grunwaldem. Owszem, występowała w trakcie Mszy, ale głównie ludowych. Mimo wszystko pieśni raczej odśpiewywano w języku łacińskim, a nie polskim. Po drugie, jest ona dość trudna do zaśpiewania i nie chodzi tu tylko o rytmikę. Część słów utworu już w tamtych czasach uznawano za archaiczne, co również utrudniało naukę tekstu.

I w końcu nauka tekstu. Przy braku popularności Bogurodzicy sprawienie żeby w ciągu dość krótkiego czasu, jaki minął od wybuchu wojny do bitwy, każdy nauczył się tak trudnej pieśni, wydaje się mało prawdopodobne. Zwłaszcza że w tamtych czasach nie dało się wysłać każdemu po prostu kopii tekstu. Nie jest również prawdopodobne, aby Jagiełło nakazał utworzenie specjalnych szkół muzycznych lub wpadł na inny pomysł pozwalający nauczyć całe rycerstwo śpiewać. Później, oczywiście, właśnie dzięki bitwie, Bogurodzica stała się szeroko znana i pojawiała się przed kolejnymi walkami.

Ostatecznie więc nie wiadomo czy Bogurodzicę pod Grunwaldem śpiewano czy też nie. Osobiście jestem zwolennikiem twierdzenia, iż rycerstwo śpiewało wówczas swoją zwyczajową pieśń, ale obecni wśród armii kantorzy i inni duchowni odśpiewali właśnie Bogurodzicę. To prawdopodobne, jako że oni na pewno dobrze ją znali. Niezależnie jednak od tego czy Bogurodzicę zaśpiewano czy nie, zapisała się ona jako jeden z najważniejszych symboli bitwy pod Grunwaldem, oddając tym samym Królestwo Polskie pod opiekę Najświętszej Maryi Panny.

Maksymilian Jakubiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj