Marcin Dorociński w serialu o Wikingach i błąd Netflixa! Interweniowało ukraińskie ministerstwo

0
255
Pomnik Jarosława Mądrego na Ukrainie. Fot.:Posterrr, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Polski aktor Marcin Dorociński pojawi się w drugim sezonie serialu pt. „Wikingowie: Walhalla”. Nasz rodak zagra kijowskiego księcia Jarosława Mądrego. Netflix reklamując swoją produkcję popełnił jednak spory historyczny błąd. Sprawą zainteresowało się ukraińskie Ministerstwo Kultury, a serwis skorygował pomyłkę.

Jarosław I Mądry uznawany jest za jednego z najwybitniejszych władców średniowiecznej Rusi Kijowskiej. Zarazem ówczesne elity polityczne kraju oraz sama dynastia Rurykowiczów nadal w jego czasach, na przełomie X i XI wieku, była silnie związana z ojczystą Skandynawią i Waregami (Wikingami). Nie dziwi więc fakt, że twórcy kolejnego serialu o Normanach sięgnęli po wąski wschodnioeuropejskie. Wszak państwo ruskich Wikingów było wówczas jedną z największych potęg politycznych w Europie.

W roli ruskiego władcy obsadzono znanego i cenionego polskiego aktora Marcina Dorocińskiego. Odtwórca roli wielkiego kniazia poinformował o tym na Instagramie pisząc: „Poznajcie Jarosława Mądrego – nowego bohatera serialu Wikingowie: Walhalla, który już wkrótce sporo namiesza w świecie wikingów. Premiera 12 stycznia 2023 tylko na Netfliksie”. Opublikował także swoje zdjęcie w roli władcy. Aktor opisał więc sprawę w sposób jak najbardziej prawidłowy. Co innego Netflix.

Platforma udostępniająca swoim klientom filmy i seriale napisała bowiem, że w produkcji pojawi się… „król Jarosław Mądry, wojowniczy władca Północnej Rosji”.

To błąd na wielu poziomach. Jarosław Mądry nie był bowiem królem. Ten tytuł w historii wschodniej słowiańszczyzny stanowił bowiem swego rodzaju ewenement. Władcy zwierzchni Rusi Kijowskiej nie określali się w ten sposób, a tytuł króla pojawił się w połowie XIII wieku na Rusi Halicko-Włodzimierskiej znajdującej się w orbicie cywilizacji zachodniej. Formą tytułu królewskiego był także tytuł cara przyjęty przez władców Moskwy w XVI wieku.

Kolejny błąd to nazwanie Jarosława Mądrego władcą północnej Rosji. Po pierwsze bowiem Rosja w X i XI wieku nie istniała. I ta sytuacja nie uległa zmianie przez kilka wieków. Z kolei ziemie stanowiące w przyszłości zalążek państwa rosyjskiego, tereny Moskwy i okolic, w czasach Jarosława Mądrego były peryferiami osadnictwa wschodniosłowiańskiego. W owym okresie bezkonkurencyjnym ośrodkiem na północy Rusi (ale nie Rosji!) był Nowogród Wielki. Istotnie Jarosław Mądry władał tym miastem i być może to zostanie zaprezentowane widzom serialu. Generalnie jednak wielki książę kojarzy się głównie z Kijowem.

Pomylenie przez Netflixa Rusi z Rosją, gdy tymczasem do tytułu spadkobiercy Rusi odwołuje się także Ukraina mająca w tej sprawie więcej racji, wywołało aferę polityczną.

„Jarosław Mądry był Wielkim Księciem Kijowskim od 1019 roku aż do śmierci. Czasy, kiedy Rosja w ogóle nie istniała. Ruś Kijowska to nie Rosja” – zareagowało na sprawę cytowane m.in. przez wprost.pl Ministerstwo Kultury Ukrainy.

Netflix szybko naprawił swój błąd, a szef ukraińskiego resortu kultury Ołeksandr Tkaczenko rozmawiał o incydencie z regionalnym dyrektorem korporacji Alexem Longiem. Jednocześnie minister zauważył, że jego kraj powinien dalej intensywnie pracować w obszarze edukacji o historii Ukrainy społeczności międzynarodowej.

Spór o to kto jest dziedzicem Rusi Kijowskiej od lat dzieli Ukraińców i Rosjan. Kijów zauważa, że średniowieczne państwo było pierwszym państwem ukraińskim w historii, a Moskwa i Wielkie Księstwo Moskiewskie powstały kilka wieków później. Rosja uznaje jednak samą siebie za jedynego dziedzica Rusi Kijowskiej twierdząc przy tym, że Ukraińcy i Białorusini nie są odrębnymi narodami, a częścią jednego narodu, któremu przewodzić mają Rosjanie.

Źródło: Instagram / Facebook / Twitter / wprost.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj