Często łączymy wynalezienie koła z początkami wszelkich zaawansowanych cywilizacji. Rzeczywiście jest to pogląd uzasadniony w tzw. Starym Świecie, gdzie koło co prawda nie determinowało rozwoju, ale wspierało go, a odkrycie wynalazku zbiegło się w czasie z dynamicznym postępem. W Nowym Świecie było jednak inaczej. Tam wyszukane wynalazki cywilizacje prekolumbijskie opracowały bez użycia, a nawet znajomości koła.
Tak! Choć wydaje nam się to niemożliwe, wszelkie odkrycia i wynalazki Majów, Azteków i Inków dokonały się bez udziału koła.
Ktoś jednak może powiedzieć, że Majowie musieli znać koło, skoro szeroko znany również w Europie (chociażby za sprawą teorii spiskowych o końcu świata) kalendarz autorstwa ludzi należących do tej cywilizacji miał kształt koła. Owszem, to prawda. Problem w tym, że znajomość figury geometrycznej nie jest tożsama z umiejętnością wykorzystania konstrukcji w kształcie tejże figury do transportu. Koło w transporcie to bowiem nie tylko sama figura, ale także osie, szprychy i inne elementy przydatne lub nawet konieczne.
Tym samym żadna z prekolumbijskich cywilizacji nie znała koła jako urządzenia, które można by dołączyć do wozu i tak transportować towary. Nie znano także zwierząt jucznych poza lamami.
Paradoksem w tej sytuacji jest fakt, że nieznająca koła cywilizacja Inków w ramach swojej (skądinąd momentami totalitarnej) państwowości wybudowała około 40 tysięcy kilometrów dróg, z których połowa istnieje do dziś! Drogi najwyraźniej nie potrzebowały pojazdów.
Podobnież pojazdów i koła nie potrzebowali ludzie stojący za odkryciami z dziedziny matematyki, astronomii i medycyny. Natomiast odpowiedź na pytanie o to dlaczego tak wielkie umysły nie wpadły na pomysł wykorzystania znanej figury geometrycznej w celu ułatwienia życia swojej wspólnocie pozostaje nieznana i być może nigdy jej nie poznamy.