Gdy w naszym kraju liczba województw wynosiła aż 49, wiele osób śmiało się, że jesteśmy niczym USA złożone z 50 stanów. O ile jednak niektóre amerykańskie stany mają obszar zbliżony lub nawet większy od powierzchni całej Polski oraz są zamieszkiwane przez kilkadziesiąt milionów osób, o tyle w kieszonkowych województwach Polski Ludowej rzadko żyło więcej niż milion mieszkańców. Skąd więc pomysł na taki podział administracyjny?
Teoretycznie chodziło o sprawniejsze zarządzanie. To właśnie dlatego Ustawą z 29 listopada 1972 roku o utworzeniu gmin i zmianie ustawy o radach narodowych zlikwidowano gromady oraz przywrócono gminy. Warto jednak zauważyć, że oprócz takich kwestii jak poprawa warunków życia na wsi czy zwiększenie wydajności rolnictwa ustawodawca wprost pisał o „pogłębieniu demokracji socjalistycznej” – zauważa dr Tomasz Dziki z Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej w tekście pt. „Podziały administracyjne Polski w latach 1944-1998. Z badań nad ustrojem ziem polskich w XIX i XX w.”.
Owo niekonkretne pojęcie pogłębiania demokracji socjalistycznej to w rzeczywistości celny trop w poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie o przyczynę reformy. Zwróćmy bowiem uwagę, że powołanie gmin stanowiło tylko jeden z etapów zmiany. Kolejny oznaczał likwidację powiatów, wprowadzenie dwustopniowego podziału administracyjnego i powołanie 49 województw (na mocy Ustawy z 28 maja 1975 roku). Wraz ze zwiększeniem liczby województw nie poszła jednak decentralizacja kraju.
Widać więc wyraźnie, że zmiana miała charakter polityczny – I Sekretarz KC PZPR Edward Gierek chciał wzmocnić swoją pozycję poprzez rozbicie starych układów. Tymczasem nowy podział administracyjny kraju oznaczał konieczność zmian w strukturach terenowych partii i stwarzał szansę na osłabienie dotychczasowych obozów, stronnictw i koterii oraz awansowanie ludzi ze swojego zaplecza.
Reforma, która formalnie miała dostosować kraj do szybszego rozwoju gospodarczego i ułatwić zarządzanie państwem, sprawiła jednak wiele trudności i zamieszania. Wszystko dlatego, że nowe województwa nie nawiązywały do historycznych i osadniczych realiów. Dr Dziki w przywołanym wyżej artykule wymienia liczne przykłady tworzenia, likwidowania i zmieniania gmin tylko w województwie włocławskim. A przecież to tylko jedno z 49 województw! Dodatkowo ich mały obszar i niska liczba ludności powodowały, że w niektórych sprawach nadal realnie funkcjonowały „stare województwa”.
Mimo że ciężko nazwać gierkowską reformę administracyjną mianem udanej, to i w III RP znajdowała wielu obrońców. I nie mówimy tutaj wcale o współpracownikach I Sekretarza KC PZPR, a mieszkańcach miast, które od połowy lat 70. do końca lat 90. XX wieku miały status miast wojewódzkich. Te ośrodki wiele bowiem straciły na reformie tworzącej 16 województw. I nie chodzi tu wyłącznie o prestiż.