Stanisław Lilpop – gigant uprzemysłowienia na ziemiach polskich

0
386
Stanisław Lilpop

Uprzemysłowienie kojarzy się nam z Wielką Brytanią i tamtejszymi cudami techniki. Nie każdy jednak wie, że na ziemiach polskich mechanizację produkcji i rozbudowę przemysłu zawdzięczamy Stanisławowi Lilpopowi. Postać ta z pewnością zasługuje na opis w cyklu o polskich przedsiębiorcach. Przyjrzyjmy się więc jej bliżej.

Stanisław Lilpop przyszedł na świat w 1817 roku w Warszawie. W 1833 roku ukończył naukę w pijarskiej szkole na Żoliborzu, a następnie podjął pracę w Rządowej Fabryce Machin na Solcu oraz w warsztatach Banku Polskiego. Pod koniec lat 30. XX stulecia przeniósł się do Rządowej Fabryki Maszyn na warszawskim Solcu. Przyszły przemysłowiec i konstruktor wykazywał się wyjątkowymi zdolnościami, dzięki czemu Bank Polski wysłał go na studia zagraniczne z zakresu budowy maszyn parowych. Pozwoliło mu to także na odbycie praktyk w takich miastach takich jak Londyn, Paryż, Manchester, Berlin, Lyon czy Akwizgran.

Zdobyte poza ojczyzną umiejętności postanowił wykorzystać do rozwoju przemysłu w Polsce. W połowie lat 50. XIX stulecia dołączył do spółki Braci Evansów. Został także dyrektorem Fabryki Machin i Odlewów przy ulicy Świętojerskiej w Warszawie. Nie będzie przesadą, jeśli uznamy Lilpopa za pioniera industrializacji w Polsce. Choć uprzemysłowienie w Wielkiej Brytanii trwało już od co najmniej 70 lat, to na ziemiach polskich dominował jeszcze system pracy ręcznej. To właśnie Lilpop przyczynił się do zastąpienia go systemem maszynowym.

Stanisław Lilpop i Fabryka Machin

Za sprawą Stanisława Lilpopa wprowadzono na ziemiach polskich urządzenia takie jak młockarnie parowe, żniwiarki czy siewnik uniwersalny. Prosta budowa i łatwość obsługi przewyższała analogiczne urządzenia na Zachodzie, który zresztą docenił wybitność polskiego przedsiębiorcy. Stał się on laureatem licznych prestiżowych nagród. Lilpop lubił dzielić się swą wiedzą z innymi. Dlatego w ramach popularyzacji myśli technicznej w latach 1846–62 ogłosił drukiem 18 artykułów o różnych rodzajach narzędzi i maszynach rolniczych.

Temu znawcy techniki nieobce były również meandry finansów. Korzystał z innowacyjnych jak na owe czasy metod i nie stronił od współpracy z bankierami, jak chociażby z Leopoldem Kronenbergiem. Jednocześnie organizował w swym lokum wieczory muzyczne, a także kolekcjonował dzieła sztuki. Jednym z ostatnich uśmiechów losu dla Lilpopa okazała się… wojna krymska toczona w latach 1853-1866. Zmusiła ona bowiem angielskich współudziałowców „Fabryki Machin” do pozbycia się 60 procent udziałów. Pozwoliło to Lilpopowi i jego współpracownikowi Wilhelmowi Rauowi na wykupienie pozostałej części fabryki maszyn. Niestety, długo nie nacieszył się tym nabytkiem, gdyż w tym samym – 1866 roku  – zmarł.

Lilpop, Rau i Loewenstein – po śmierci Stanisława

Wilhelm Rau wykupił w 1868 roku zespół budynków na rogu Książęcej i Ludnej, który stał się głównym miejscem produkcji. Następnie jednak produkcję przeniesiono do pomieszczeń przy ulicy Bema. Budynki przy Książęcej i Ludnej wciąż jednak pełniły istotną rolę w firmie.

Zakład w 1873 roku przekształcono w Towarzystwo Akcyjne „Lilpop, Rau i Loewenstein”. Spółka doczekała niepodległości Polski i nadal prężnie się rozwijała. Aż do 1939 roku funkcjonowała jako czołowe przedsiębiorstwo niepodległej Polski. Produkowano w nim między innymi lokomotywy, wagony kolejowe i tramwajowe, samochody, nadwozia autobusów, urządzenia do wodociągów, maszyny rolnicze, parowe, turbiny wodne. Firma wytwarzała także sprzęt wojskowy.

Złoty okres spółki Lilpop, Rau i Loewenstein

Funkcję prezesa Rady Zarządzającej spółki w czasach odrodzonej Rzeczypospolitej pełnił Andrzej Rotwand. Firma bez większych perturbacji przetrwała wielki kryzys gospodarczy 1928 roku. Współpracowała z Amerykanami – zarówno tamtejszymi finansistami, jak i przemysłowcami. To pierwsze zaowocowało pozyskaniem w 1927 roku kredytu dla spółki od Andrew Mellona. Z kolei to drugie umożliwiło podpisanie umowy licencyjnej z General Motors Corporation. W efekcie polska firma otrzymała prawo sprzedaży w Rzeczypospolitej samochodów dostawczych i osobowych amerykańskiej firmy. O rozwoju spółki świadczy też rozpoczęta w 1938 roku w Lublinie budowa nowej fabryki części samochodowych.

Budowę przerwała jednak II wojna światowa. Po zajęciu Polski przez Niemców, okupanci przestawili produkcję na cele wojenne. I tu potwierdziła się stara zasada: „z niewolnika nie masz pracownika”. Produkcja była o wiele powolniejsza niż w latach rozkwitu w II Rzeczypospolitej. Gwoździem do trumny przejętej przez wroga firmy stała się decyzja Niemców po klęsce powstania warszawskiego. Nastąpiło zniszczenie budynków fabrycznych. Pozostały zaś po wojnie majątek skonfiskowali komuniści, a próby jego odzyskania przez prawowitych właścicieli okazały się nieskuteczne.

Jeszcze o synu Stanisława Lilpopa

Wracając do ojca założyciela omawianego przedsiębiorstwa – Stanisława Lilpopa odnotujmy, że pozostawił on po sobie nie tylko myśl techniczną i fabryki, lecz także syna. Stanisław Wilhelm Lilpop, bo o nim mowa, był miłośnikiem sztuki i o cechował go wybitny twórczy umysł. Był miedzy innymi zapalonym fotografikiem, pozostawił po sobie pokaźną kolekcję autochromatycznych zdjęć. Poza tym odziedziczył udziały w fabrykach, przeszło 300 tysięcy rubli w srebrze i majątek ziemski w Brwinowie. Ten ostatni sprzedał, co pozwoliło mu wieść życie bon vivanta. Podróżował po świecie i fotografował. Dbał jednak nie tylko o własne przyjemności, lecz również o dobro wspólne. To jemu właśnie zawdzięczamy stworzenie Podkowy Leśnej – określanej mianem miasta-ogrodu. Niestety, być może wskutek nadwrażliwości, nie dożył wieku sędziwego. W 1930 roku popełnił samobójstwo w Hotelu Bristol.

dr Marcin Jendrzejczak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj