Śmierć przywódcy rewolucji październikowej była szokiem dla bolszewickiej elity politycznej. W obliczu zaskakującego zgonu z 21 stycznia roku 1924 zdecydowano, że zmarły przywódca ciągle jest potrzebny „czerwonej” Rosji i nadal będzie służył „ojczyźnie światowego proletariatu” – jak w propagandzie nazywano Związek Sowiecki. Zignorowano więc wolę Lenina oraz prośby jego żony i zmumifikowano ciało, które do dziś jest prezentowane w centrum Moskwy. Dlaczego jednak Lenin umarł? Okazuje się, że mimo upływu lat wiemy na ten temat stosunkowo niewiele.
30 sierpnia roku 1918 Fanny Kapłan, zwolennicza innego rosyjskiego ugrupowania lewicowego – eserowców – oddała strzały w kierunku Lenina. Lider bolszewików został trafiony dwoma kulami. Kapłan została wkrótce rozstrzelana, zaś Lenin przeżył, choć już nigdy nie powrócił do pełni zdrowia. Politycznie jednak atak wzmocnił jego pozycję, a on sam doszedł do sprawności w luksusowej posiadłości w Gorkach. Co ciekawe, kulę wyjęto z jego szyi dopiero wiosną roku 1922. Nie wiadomo na ile owo wydarzenie wpłynęło na kondycję Lenina w dalszych latach, choć z pewnością nie był to wpływ pozytywny.
Wiemy natomiast, że Włodzimierz Ulianow, bo tak naprawdę nazywał się bolszewicki lider, pracował wiele godzin dziennie. Choć był przywódcą, to zajmował się wszystkim czym tylko się dało. Uważał bowiem, że tylko on podejmie najlepsze decyzje. Stres i praca po 16 godzin nie są natomiast zdrowym trybem życia. Z pewnością ogólnej kondycji fizycznej i psychicznej rosyjskiego komunisty nie poprawiały także dręczące go nerwice.
Z drugiej jednak strony Lenin w chwili śmierci ciągle był młody. Ponadto nie palił papierosów i unikał kontaktów z tytoniem. Nie cierpiał także na cukrzycę, nadciśnienie czy nadwagę. A mimo tego przed śmiercią przeszedł co najmniej trzy udary. Wielu ekspertów do dziś uznaje to za zaskakujące, szczególnie, że sekcja miała wykazać stwardnienie ścian tętnic w wyniku procesu miażdżycowego. Tymczasem jego stan zdrowia nie wskazywał na możliwość wystąpienia miażdżycy.
Czy więc Lenina zabiła kiła? Istnieją takie teorie. Bo choć o życiu seksualnym bolszewickiego lidera wiadomo niewiele, to jednak z dość dużą dozą prawdopodobieństwa możemy orzec, że liczba jego partnerek łóżkowych wynosi dwie. To żona Nadieżda Krupska oraz kochanka Inessa Armand. Część komentatorów zwraca jednak uwagę, że to Armand mogła zarazić Lenina chorobą weneryczną. Wskazuje się bowiem, że miała wielu partnerów seksualnych. Ta sprawa pozostaje jednak w Rosji objęta tajemnicą i owa sytuacja nie ulegnie zmianie przynajmniej do roku 2024. Obecnie nie ma dowodów natomiast przekonujących świadczących za teorią o śmierci wywołanej kiłą, której wówczas nie potrafiono skutecznie leczyć.
Inną popularną teorią jest ponadto potencjalne otrucie Lenina. Nie wskazują na to jednak względy medyczne, a analiza historii politycznej. Część osób uważa, że takiego kroku mógłby podjąć się Stalin obawiający się marginalizacji go pozycji w partii w sytuacji dalszego życia Lenina. Choć bowiem lider bolszewików przed śmiercią mocno podupadł na zdrowiu, a z czasem stracił zdolność mówienia i samodzielnego poruszania się, to jednak do pewnego momentu, póki miał zdolności poznawcze, tworzył i ostrzegał przed Stalinem. Nie ma jednak dowodów na potwierdzenie takiej tezy.
Należy ponadto zauważyć, że w chwili śmierci ojciec Lenina była o zaledwie rok starszy od syna – Ilja Ulianow miał 55 lat w chwili śmierci, a Włodzimierz Ulianow – 54. Wobec tego nie można wykluczyć choroby genetycznej, która zabiłaby ojca i syna, ale potwierdzić taką teorię mogłyby jedynie badania.
Wobec tego na ten moment przyczyna śmierci Włodzimierza Lenina w stosunkowo młodym wieku pozostaje nierozwikłaną zagadką historii i tajemnicą, której wyjaśnienie być może byłoby możliwe po otwarciu rosyjskich archiwów oraz gruntownym przebadaniu zmumifikowanego i znajdującego się w moskiewskim mauzoleum ciała lidera bolszewizmu. Na to jednak na razie się nie zanosi.
Michał Wałach