W XVIII i XIX wieku wzrosło zainteresowanie Europejczyków dziejami Starożytnego Egiptu, o czym najlepiej może świadczyć fakt, że Napoleon Bonaparte ruszający na wojnę z Wielką Brytanią i Imperium Osmańskim toczoną na terenie tegoż państwa zabrał ze sobą wielu naukowców mających na miejscu poznawać przeszłość.
Wtedy jednak dzieje owej antycznej cywilizacji spisane przez jej twórców pozostawały dla ludzi Zachodu niedostępne, bo zarejestrowano je w niezrozumiałych hieroglifach. Pozostawała więc jedynie archeologia oraz źródła greckie, rzymskie i inne.
Prawdziwy przełom w egiptologii nastąpił już po zakończeniu ery napoleońskiej. Wtedy też młody profesor historii antycznej o niezwykłym talencie do nauki języków obcych odczytał tajemnicze dotąd „znaczki”.
Jean-François Champollion dokonał tego badając Kamień z Rosetty zawierający tę samą inskrypcję w trzech odmianach: po egipsku pismem w wersjach hieroglificznej i demotycznej (bardziej potoczne) oraz w grece, którą naukowiec doskonale znał. Porównywanie trwające długimi miesiącami dało efekty, które umożliwiły poznanie wielu sekretów egipskiej rzeczywistości.
A skąd ta greka – ktoś zapyta. To polityczno-społeczna pozostałość podbojów… Aleksandra Macedońskiego!