Ułan na karym rumaku, czyli ile polskiego języka w polskiej wojskowości

0
383

Chyba nikt nie wyobraża sobie referowania historii polskiej wojskowości bez wspomnienia o ułanach – jeźdźcach najpierw kojarzonych z Wielkim Księstwem Litewskim, zaś później z szeroko pojętą polską kawalerią. Oczywiście w takiej opowieści nieodłącznym towarzyszem ułana koniecznie musi być rumak – niewykluczone, że kary. Okazuje się jednak, że w tytułowym zdaniu „ułan na karym rumaku” z języka polskiego pochodzi… tylko przyimek „na”, a cała reszta swoją genezą sięga daleko na wschód.

Słowo „ułan” trafiło bowiem do polszczyzny z języka mongolskiego – ojczystej mowy Tatarów zamieszkujących także Rzeczpospolitą – gdzie oznaczało odważnego młodzieńca lub zaszczytny tytuł arystokratyczny. Ponadto skojarzenie wyrazu z nazwą stolicy tego azjatyckiego kraju jest jak najbardziej słuszne: Ułanbator to dosłownie „czerwony bohater”.

Kolejne słowo w przytoczonym zdaniu – „kary” – pochodzi natomiast z języka tureckiego, w którym określało czarną barwę i w takim znaczeniu funkcjonuje w polszczyźnie w kontekście ciemnego umaszczenia konia. Warto przy tym zauważyć, że wyraz trafił także do nazwy jednej z dynastii rządzących Serbią w XIX i XX wieku – Karadziordziewiciów, której założycielem był Jerzy Czarny.

Turcy „dali” nam także „rumaka”, o którego pochodzeniu prof. Aleksander Brückner pisał w legendarnym „Słowniku etymologicznym języka polskiego”: „w tej postaci już od końca 16. wieku, z dawnego hromak, ohromak, koń dzielny; jak wszelkie podobne nazwy, z tatarsko-turskiego: argamak (i inne postaci podobne, uruhmak); h- odpadło, jak w ramota, ruby”. W tym kontekście wszelkie próby opowiadania historii polskiego oręża wyłącznie w oparciu o słowa o rodzimej etymologii wydają się niewykonalne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj