Ale Siewierz omijaj! Dlaczego polskie przysłowie odradzało wizytę w tym mieście?

0
47
Zamek w Siewierzu. Fot.:Arro, Public domain, via Wikimedia Commons

W czasach nowożytnych przysłowie sugerowało przestępcom omijanie Siewierza. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty. Księstwo siewierskie stanowiło odrębne od Polski państwo i obowiązywały w nim surowsze prawa.

Księstwo siewierskie powstało w dobie rozbicia dzielnicowego jako jedno z władztw Piastów śląskich. Z czasem jednak, w połowie XV wieku, stało się państwem należącym do biskupów krakowskich, którzy je najzwyczajniej w świecie zakupili. Władza w Księstwie nie była więc dziedziczna w rozumieniu biologicznym, ale w znaczeniu funkcji kościelnej. Każdorazowy biskup krakowski w Siewierzu był niezależnym księciem.

Biskupi krakowscy byli oczywiście powiązani z Królestwem Polskim ścisłymi więzami zarówno religijnymi, jako jedni z najważniejszych duchownych w katolickim kraju, jak i administracyjnymi i politycznymi: biskupi pełnili funkcję senatorów. Realnie więc Księstwo siewierskie łączyły bardzo ścisłe, ale zarazem nieformalne relacje z Rzeczpospolitą.

Mimo tych związków państwo posiadało wewnętrzną niezależność, a polityki zagranicznej zasadniczo nie prowadziło. Dlatego też w dobie II wojny północnej (tzw. Potopu szwedzkiego) pozostawało niezależne, ale stacjonowały tam wojska polskie, a potem zajęli je Szwedzi.

Księstwo stanowiło osobny, niezależny organizm pod względem gospodarczym i społecznym, choć nie biło własnej monety. Miało także własne wojsko oraz przepisy. I to właśnie one stoją za historią powiedzenia: bij, kradnij, zabijaj, ale Siewierz omijaj.

Niezwykle surowe lokalne prawo oraz przywilej katowski stanowiły połączenie, które przerażało potencjalnych bandytów. Tym samym biskupi krakowscy w roli książąt siewierskich, dziedziców Piastów śląskich, zapisali się w historii penitencjarnej jako surowi wrogowie przestępczości.

Nie pomogło to jednak Księstwu zachować niezależności. W trakcie Sejmu Czteroletniego, w oparciu o oświeceniowe tendencje unifikacyjne, Księstwo siewierskie zostało włączone do Rzeczypospolitej. Natomiast już po kilku latach przynależności do Polski wraz z całym państwem zostało podzielone przez zaborców i znalazło się w granicach Prus. Odrodzono je w dobie napoleońskiej, ale nie był to już byt trwały.

Co jednak ciekawe, biskupi krakowscy otrzymali w XIX wieku od cesarza Austrii Franciszka Józefa prawo do tytułowania się książętami siewierskimi. Ostatnim, który z tego korzystał, był Adam Stefan Sapieha, metropolita krakowski jeszcze po II wojnie światowej. Tym samym relikt rozbicia dzielnicowego i dawnego państewka feudalnego był pośrednio obecny jeszcze w dobie PRL-u.

Michał Wałach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj