Irańska rewolucja islamska. Polityczny wstrząs, który doprowadził do niespodziewanej epidemii

0
231
Kobieta w hidżabie. Fot.:zibik/pixabay.com

Wydarzenia polityczne w Iranie z lat 1978-1979 doprowadziły do wielu przemian w tamtejszym społeczeństwie. Nikt jednak nie spodziewał się, że powstanie Islamskiej Republiki Iranu spowoduje wzrost zachorowań na stwardnienie rozsiane. Jak to możliwe? Odpowiedź w tekście, ale zacznijmy od początku.

Rządząca Persją od lat 20. XX wieku dynastia Pahlawi z czasem zaczęła tracić społeczne poparcie. Przyczyn takiego stanu rzeczy było kilka. Wspomnieć warto natomiast rozbudowany aparat represji politycznych, przesadne wpływy w państwie zachodnich rządów i koncernów (szczególnie działających w obszarze surowców energetycznych), skrajnie wystawny styl życia dworu oraz odgórne naciski na zmianę i europeizację postępowania oraz zwyczajów obywateli, którzy niekoniecznie tego chcieli (w tym zakaz stosowania hidżabu, co dla pobożnych muzułmanek oznaczało de facto zakaz wychodzenia z domu).

Islamska rewolucja z lat 1978-1979 i zwycięstwo odniesione przez zwolenników szyickiego duchownego Ruhollaha Chomejniego oznaczało odejście od władzy dynastii Pahlawi i cofnięcie wielu wcześniejszych praw. Zmiany nie oznaczały jednak liberalizacji systemu. Dokonano poważnych reformy na gruncie ideowym, ale w wielu obszarach nadal istniał (i istnieje) surowy reżim. Dotyczy to m.in. ubioru, który i za rządów szachów i za republiki islamskiej był polem zainteresowania polityków. O ile jednak wcześniej obowiązywał zakaz tradycyjnego zasłaniania ciała przez kobiety, o tyle po przemianach stał się on obowiązkowy.

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że w Islamskiej Republice Iranu kwestie stroju są sprawą poważną, a okresowo władze zwiększają naciski na pełne i ścisłe przestrzeganie surowych regulacji. Nie raz doprowadzało to do tragedii.

Mało kto jednak wie, że zmiany związane z rewolucją islamską wpłynęły także na wzrost zapadalności na stwardnienie rozsiane. A przynajmniej tak uważa część ekspertów zajmujących się tematem i nie mamy podstaw, by im nie wierzyć. Wszystko z powodu dobroczynnego wpływu promieni słonecznych na ludzki organizm.

Wiadomo, że im dalej od równika, tym ryzyko zapadnięcia na tę chorobę rośnie. Co więcej, owe różnice są z naukowego punktu widzenia dostrzegalne nawet na tak pozornie niewielkiej odległości jak z południa na północ Polski. Jak to działa? Powiedzmy krótko: chodzi o tlenek azotu, a szczegółową odpowiedź zostawmy ekspertom i publikacjom medycznym. My zaś skupmy się na kwestiach dotykających nauk historycznych.

Te zaś są jasne. Surowe regulacje dotyczące konieczności zasłaniania ciała spowodowały w Iranie fatalne skutki zdrowotne. Od końca lat 80. do pierwszych lat XXI wieku zapadalność na wspomnianą wyżej chorobę wzrosła bardzo wyraźnie, bo kilkukrotnie, a naukowcy dość jasno wskazują na winę zmian kulturowych, społecznych i prawnych związanych z rewolucją islamską. Posiadają bowiem dowody na dobroczynny wpływ słońca i związek między ekspozycją na promienie a rozwojem choroby.

I choć sytuacji w Iranie nie zmienimy, to wyciągnijmy z tej wiedzy cenną lekcję i… wychodźmy na słońce kiedy tylko możemy! Oczywiście nie w południe, bo to może sprowadzić na nas inne problemy zdrowotne, ale rano lub popołudniu – jak najbardziej.

Michał Wałach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj