Od komunistycznej propagandy do brutalizacji języka III RP. Cała prawda o Jerzym Urbanie

0
375
Jerzy Urban. Fot.:Tygodnik NIE/YouTube

Jerzy Urban był doceniany jako sprawny propagandzista. Doceniano jego cięty język. Rząd Jaruzelskiego potrzebował wówczas ponadto kogoś inteligentnego i cynicznego, gotowego realizować wszelkie, nawet najpodlejsze zadania zlecone przez komunistyczną władzę – mówi w rozmowie z ToHistoria.pl historyk i politolog dr hab. Rafał Łatka prof. UKSW. Jak zauważa, Urban miał wpływ nie tylko na losy PRL lat 80. XX wieku, ale także na poziom debaty publicznej w demokratycznej Polsce po roku 1989.

Co możemy powiedzieć o Jerzym Urbanie w okresie do roku 1981, gdy został rzecznikiem rządu PRL? Czy już wtedy zajmował się lansowaniem komunistycznej wizji świata? Czy wówczas był człowiekiem zasłużonym dla władzy?

Należy zacząć od tego, że Jerzy Urban wywodził się z określonego środowiska, wyrastał z niego, co miało wpływ na jego życiowe wybory. Pochodził ze zasymilowanej rodziny żydowskiej zaangażowanej w ruch lewicowy, w Polską Partię Socjalistyczną. Urodził i wychował się w Łodzi, gdzie chodził do bardzo licznych szkół. Nie był bowiem dobrym uczniem i z kilkunastu placówek go usunięto. Po wojnie został członkiem Związku Młodzieży Polskiej. Studiował także dziennikarstwo, ale studiów nie ukończył. Natomiast już jako student rozpoczął pracę w zawodzie. Był związany z czasopismem „Nowa Wieś” kierowanym do ludności wiejskiej. Następnie został dziennikarzem słynnego „Po prostu” – pisma kluczowego dla przemian politycznych roku 1956, dla odwilży. Z tym okresem wiąże się swego rodzaju karta opozycyjna w biografii Urbana, gdyż otrzymał zakaz publikacji i pisał pod pseudonimem – m.in. jako Jan Rem, którego to pseudonimu używał także później. Ta swoista opozycyjna aura była dla Urbana przepustką do wypłynięcia na szerokie wody. W roku 1961 związał się z „Polityką”, czyli jednym z kluczowych czasopism PRL o zwiększającym się od lat 60 znaczeniu. Reprezentował w pewnym sensie nurt liberalnych komunistów, ludzi wiernych władzy, ale krytycznych wobec pewnych elementów systemu. W epoce Gomułki Urban musiał jednak liczyć się z pewnymi ograniczeniami, które zniknęły dla niego wraz z nastaniem władzy Edwarda Gierka. Urban stał się jednak ważnym publicystą dopiero w roku 1980, gdy wraz z powstaniem „Solidarności” zaczął ostro atakować ten związek zawodowy, w tym jego przewodniczącego Lecha Wałęsę, którego wprost wykpiwał. Wcześniej był tylko jednym z wielu publicystów zaangażowanych po stronie komunistycznej władzy. Od roku 1980 zaczął służyć władzy w sposób jednoznaczny i bezwzględny.

Dlaczego w roku 1981 to właśnie Urban został rzecznikiem rządu Wojciecha Jaruzelskiego? Ekipa Jaruzelskiego kojarzy się raczej z twardogłowymi komunistami. Czy chodziło o ataki Urbana na „Solidarność”?

Tak, ale nie tylko. Jerzy Urban był doceniany jako sprawny propagandzista. Doceniano jego cięty język. Rząd Jaruzelskiego potrzebował wówczas ponadto kogoś inteligentnego i cynicznego, gotowego realizować wszelkie, nawet najpodlejsze zadania zlecone przez komunistyczną władzę. Ponadto Urban był lansowany przez wpływowego redaktora naczelnego „Polityki” Mieczysława Rakowskiego.

Urban zasłynął z konferencji prasowych organizowanych w imieniu rządu PRL. Co takiego Urban tam wygłaszał? Kogo najchętniej atakował?

Słynne konferencje prasowe rzecznika rządu PRL Jerzego Urbana były propagandowym majstersztykiem. Urban był do nich dobrze przygotowany, a dziennikarze mediów PRL zadawali mu często przygotowane im wcześniej pytania. W ten sposób prezentowano punkt widzenia władz, ale także ostro i brutalnie atakowano oraz wyśmiewano „Solidarność” podziemną i jej liderów. Urban potrafił także sprawnie unikać trudnych pytań zadawanych niekiedy przez zagranicznych dziennikarzy. Odpowiadał wymijająco albo obracał wszystko w żart. Znana jest sytuacja, gdy jeden z zachodnich dziennikarzy zapytał Urbana o udzielenie pomocy gospodarczej Polsce Ludowej przez kraje kapitalistyczne, na co rzecznik rządu PRL odpowiedział, że w Nowym Jorku jest wielu bezdomnych i Polska przekaże im śpiwory. Urbanowi w owych konferencjach i innych formach działalności pomagało także świetne poinformowanie. Otrzymywał informacje bezpośrednio od kierownictwa MSW.

W kontekście brutalnej propagandy Jerzego Urbana często wymienia się osobę księdza Jerzego Popiełuszki. Dlaczego?

Jeszcze przed zamordowaniem ks. Jerzego Popiełuszki Urban atakował go. Kreował absurdalny i kłamliwy obraz, zgodnie z którym to ksiądz Jerzy był odpowiedzialny za szerzenie nienawiści w Polsce. Sugerował ponadto posiadanie przez kapłana związanego z „Solidarnością” niezliczonego bogactwa, ale także dysponowanie nielegalnymi przedmiotami, w tym materiałami wybuchowymi. Zresztą Jerzy Urban przeprowadzał ataki na duchownego nie tylko na swoich konferencjach. Pisząc pod pseudonimem jako Jan Rem opublikował tekst pt. „Seanse nienawiści”, gdzie w sposób wyjątkowo plugawy oczerniał duchownego i jego działalność. W owym artykule Urban/Rem prezentował ks. Popiełuszkę jako bezwzględnego ideologa antykomunizmu, który zwalcza władze Polski Ludowej.

Jak Urban zachowywał się w sprawie zamordowania ks. Popiełuszki?

Był wiernym wykonawcą strategii państwa komunistycznego. Dlatego przekonywał między innymi, że władze dążą do przesłuchania podejrzanych, skazania winnych, a mordercy działali niezależnie i wbrew władzy – w skrócie, że była to prowokacja przeciwko rządom Jaruzelskiego. Należy przy tym pamiętać, że Urban był nie tylko rzecznikiem rządu PRL, ale także jednym z najbliższych doradców Wojciecha Jaruzelskiego jako członek tzw. Zespołu Trzech – obok Stanisława Cioska i generała Władysława Pożogi. Był tym samym autorem wielu porad dotyczących tego jak polepszać sytuację komunistycznej władzy. Jaruzelski część tych porad uwzględniał i przejawiały się one w jego polityce, szczególnie w drugiej połowie lat 80.

Jak wyglądała polityka informacyjna, czyli propaganda Urbana w odniesieniu do Kościoła katolickiego? Znany jest przypadek pomawiania przez rzecznika rządu PRL ojca Maksymiliana Marii Kolbego.

Atak Urbana na ojca Kolbego był jednym z wieku przykładów antykatolickiej nagonki. Jerzy Urban był znany z antyklerykalnego fundamentalizmu i wielokrotnie atakował Kościół, ze szczególnym uwzględnieniem kapłanów sprzyjających „Solidarności” i reprezentujących poglądy antykomunistyczne. Księża byli często atakowani na konferencjach Jerzego Urbana i działo się tak do czasu aż w roku 1986 Wojciech Jaruzelski postanowił rozpocząć politykę ograniczania konfliktów z Kościołem.

Jak Jerzy Urban zareagował na rozmowy okrągłego stołu i transformację polityczną?

Od wiosny roku 1989 Jerzy Urban był szefem radiokomitetu, więc miał szerokie pole do działania w obszarze propagandy. Jednocześnie w wyborach kontraktowych był kandydatem do Sejmu z tzw. listy krajowej, a więc należał do grona najważniejszych komunistów, którzy mieli zostać wybrani. Mimo takich planów władzy Urban i wielu innych komunistów nie zostało posłami. Po tym wydarzeniu już nigdy więcej nie próbował nigdzie kandydować jako przedstawiciel lewicy. Natomiast sama kampania komunistów była wówczas źle przygotowana i odpowiadał za to między innymi Jerzy Urban (choć uczciwie trzeba przyznać, że część jego pomysłów była dobra, ale nie weszła do fazy realizacji).

Natomiast po przemianach politycznych były rzecznik rządu PRL został członkiem najpierw Socjaldemokracji RP, a potem SLD. Wspierał jak tylko mógł swoje postkomunistyczne środowisko. Wydawał chociażby satyryczny tygodnik „NIE”, pismo bardzo brutalne i o skrajnie antyklerykalnym charakterze. Urban przestał natomiast wspierać SLD na początku XXI wieku. Krytykował wówczas rząd Millera i prezydenturę Kwaśniewskiego, gdyż uznał, że nie reprezentują oni ideałów, które on wyznawał.

Jaką rolę odegrał tygodnik „NIE” po roku 1989, w demokratycznym polskim życiu politycznym? Czy był to wewnętrzny głos w dyskusjach lewicy na temat kierunków jakie należy przyjąć w nowej rzeczywistości czy jednak pismo Urbana wpływało na szeroką opinię publiczną?

Zaryzykuję tezę, że tygodnik „NIE” miał szerszy wpływ na opinię publiczną. Niektóre numery gazety sprzedawały się w milionowym nakładzie. Czytali je więc nie tylko antyklerykałowie czy postkomuniści. Mieliśmy do czynienia z bardzo dużym oddziaływaniem gazety Jerzego Urbana na społeczeństwo i utrwaleniem dzięki temu pewnych antyklerykalnych schematów myślenia. Jeśli więc dziś widzimy radykalizm i brutalność debaty publicznej w Polsce, to Jerzy Urban i jego pismo odegrało dużą rolę w budowaniu agresywnego języka politycznego – było wzorem dla stylu osób takich jak Janusz Palikot. Mówimy bowiem o piśmie, które docierając do wielu ludzi pogarszało poziom debaty, sprowadzało prasę do najniższych instynktów, realizowało brutalne zadania propagandowe.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Michał Wałach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj