Pierwszy polski turniej rycerski księcia Rogatki

0
448
Karta z traktatu o formach i przepisach turniejowych, autorstwa króla Rene I Andegaweńskiego. Autorem ilustracji jest najprawdopodobniej Barthélemy d’Eyck, który narysował ją około 1460 roku. Przedstawia księcia Bretanii i Burbona, walczących w sposób turniejowy.

Historia turniejów rycerskich sięga co najmniej 1095 roku, kiedy to we Flandrii zorganizowano pierwsze znane nam zawody bitewne. Najstarsze zmagania cechowały się znacznie mniejszym skomplikowaniem, lecz szybko przybrały bardziej zróżnicowaną formę, a dzięki podróżującym rycerzom trafiały do całej Europy.

Gospodarz

Organizatorem pierwszego w Polsce turnieju rycerskiego był książę Bolesław II Rogatka, zwany też przez niektórych Bolesławem Łysym lub Cudacznym. Posiadał on tytuły księcia krakowskiego oraz legnickiego, a także w pewnych momentach swojego życia; księcia głogowskiego, wrocławskiego i wielkopolskiego.

Matką Bolesława była Anna Przemyślidka, ojcem Henryk II Pobożny, a babcią święta Jadwiga. To dosadnie pokazuje, że książę wychowywał się w duchu zagorzałego katolicyzmu. Jednakże, na przekór rodzicom, wiara interesowała go tyle, co zeszłoroczny śnieg.

Za czasów Rogatki, Księstwo śląskie zostało podzielone. Jego rządy zaznaczyły się zarówno próbami utrzymania władzy w państwie ojca i rozszerzenia go o nowe ziemie, jak i sromotnymi porażkami w walkach z pozostałymi książętami, radzeniem sobie z następstwami najazdu mongolskiego oraz politycznymi starciami z katolickim kościołem.

Można pomyśleć, że gdyby nie interesujący rodzice i babka, książę Rogatka nie wyróżniałby się zbytnio na tle pozostałych władców dzielnicowych. Ot, był on po prostu kolejnym księciem, władającym w swojej domenie i próbującym poszerzać ziemię. Jednakże jedno wyróżniło go z tłumu, a mianowicie umiłowanie do rycerskiego życia. Syn Henryka Pobożnego nie tylko zorganizował pierwszy w Polsce turniej rycerski, ale też kultywował w Legnicy średniowieczną kulturę i otaczał się minstrelami. Natomiast w swoim wolnym czasie, najchętniej podróżował konno po księstwie w towarzystwie swojego ulubionego grajka Suriana.

Rycerze zawitali do Lwówka

9 kwietnia 1241 roku w bitwie pod Legnicą poległ Henryk II Pobożny, a na książęcy tron wstąpił około dwudziestoletni Bolesław Rogatka. Już jego początek rządów zaczął się od sporów o krakowską ziemię z Konradem Mazowieckim, lecz nie znaczy to, że Bolesław nie miał czasu na zabawę.

Inspiracje dla rycerskich zmagań przynieśli rycerze niemieccy i krewniacy księcia, wychowywani na ich dworach. Tam zawody odbywały się już od ponad 100 lat. Zafascynowany kulturą europejską książę z radością pochwycił ten pomysł. Podjął decyzję o organizacji pierwszego turnieju w dynamicznie rozwijającym się Lwówku Śląskim. Mieście, zyskującym z roku na rok coraz większe znaczenie w regionie.

Jednakże skuteczne zorganizowanie imprezy nie było proste. Książę chciał rozpocząć turniej już w 1243 roku, raptem dwa lata po bitwie pod Legnicą. Tak więc musiał się zmagać zarówno z brakiem funduszy, potrzebnych na organizację tak drogiej zabawy, jak i z niedostatkiem lokalnego rycerstwa, którego liczebność została znacząco przetrzebiona we wspomnianej bitwie z mongolską hordą.

Co do funduszy, niektórzy podejrzewają, że Bolesław organizował je, parając się rycerskim zbójectwem, lecz nie znajdziemy na to przekonujących dowodów. Prawdopodobniejsze jest to, że ufundował swoją imprezę z zysków zapewnianych mu z kopalni złota, znajdującej się na terenie ziemi legnickiej. Ze zorganizowaniem potrzebnych rycerzy, Rogatka również gładko sobie poradził. Postanowił zachęcić do udziału nie tylko Polaków oraz przebywających na jego ziemiach Niemców, ale i wszystkich chętnych zza granicy, w szczególności Czechów, wśród których zawody rycerskie właśnie stawały się modne.

Pozostawała jeszcze jedna przeszkoda w postaci kościoła. Widzicie, wbrew pozorom, katoliccy kapłani już od pierwszego turnieju rycerskiego uznawali takie wydarzenia za sprzeczne z doktryną religijną. Każdy kolejny papież je tępił, uznając, że rycerze występujący w zawodach dopuszczają się popełniania naraz wszystkich grzechów głównych. Ba, jeśli rycerz zginął podczas turnieju, karą za udział było pochowanie go w niepoświęconej ziemi. Zmieniło się to dopiero w 1316 roku, gdy papież Jan XXII zniósł zakaz rycerskich zmagań.

Rogatka jednak musiał uzyskać zgodę lokalnego kleru na organizację wymarzonego wydarzenia, żeby nie ryzykować objęcia ekskomuniką. Uczynił to w taki sam sposób jak każdy średniowieczny władca. Przekupił kościół, podarowując klasztorowi z Lwówka wieś Jaworowice.

Tym sposobem wszystkie przeszkody zostały usunięte, fundusze zebrane, a rycerze zgromadzeni. 24 lutego 1423 roku, oficjalnie rozpoczął się pierwszy polski turniej rycerski w Lwówku Śląskim.

Czas się potykać!

Niestety, nie zachowało się wiele informacji na temat tego wydarzenia. Z pewnością można jednak powiedzieć, że w rycerskich starciach uczestniczyło od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu rycerzy. Widzów zapewne też było co niemiara, wszak Lwówek znajdował się nie tylko blisko granicy z Czechami i Niemcami, ale też przechodził przez niego ważny szlak handlowy z Saksonii na Ruś.

Jednakże, na podstawie innych, ówczesnych turniejów, możemy poczynić kilka założeń. Po pierwsze, z pewnością nie każdy rycerz mógł wziąć udział w zmaganiach. Turniej to bardzo droga zabawa. Wymagał nie tylko posiadania konia, zbroi, bogatych strojów, heraldycznych okryć pozwalających na rozróżnienie rycerza, ale też sporej ilości broni, od mieczy, przez tarcze, aż po lance i łuki. Cały sprzęt osiągał wartość kilku wiosek, a nie każdy mógł sobie pozwolić na taki wydatek. Możemy też przyjąć, że przynajmniej jednym z uczestników, był sam książę Rogatka. Władca w późniejszych latach wielokrotnie i z radością organizował kolejne zawody oraz potykał się na polu turniejowym.

Jako że zawody miały dość duże rozmiary, to i najprawdopodobniej były też różnorodne. Dlatego zapewne odbywały się tam najpopularniejsze w Europie konkurencje, jak choćby najbardziej znany nam dziś tiorst, czyli starcie konne w formie „jeden na jednego”, buhurt, będący przypominającą prawdziwą bitwę walką pomiędzy dwiema grupami, zarówno na koniach, jak i pieszo, czy też turnei, będący również grupowym starciem konnym, jednak polegającym nie na bitwie, a pojedynczej szarży w przeciwników w celu wyrzucenia ich z siodła. Oprócz tego organizowano również piesze walki indywidualne oraz turnieje łucznicze. Oczywiście, do wszelkich starć używano tępej broni. Mimo wszystko nikt nie jechał na turniej w poszukiwaniu śmierci.

Zabawa wciąż trwa

To już niestety wszystko, co możemy powiedzieć o samym wydarzeniu. Wiadomo jednak, że okazało się ono sukcesem księcia Bolesława Rogatki. Na tyle nawet wielkim, że w Legnicy powtarzał zmagania rycerskie jeszcze wielokrotnie. Dzięki ściągającym zewsząd zawodnikom Lwówek i Legnica stały się ośrodkami kultury europejskiego rycerstwa, wymiany handlowej i miastami znanymi daleko poza granicami naszego kraju.

Warto też zauważyć, że zwyczaj starć turniejowych nie umarł aż do dzisiaj. Na całym świecie, w tym i w Polsce, znajdziemy średniowieczne festiwale i rycerskiego zawody. Tam pasjonaci ścierają się ze sobą z pomocą prawdziwej broni i walczą o laur zwycięstwa, zarówno w pojedynkach konnych, jak i pieszych walkach grupowych czy indywidualnych. I biorąc pod uwagę, jak wielu jest pasjonatów tych historycznych wydarzeń, kultura turniejów rycerskich będzie trwała jeszcze przez wiele, wiele lat.

Maksymilian Jakubiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj