PKB wzrosło 100 razy?! Tak, to naprawdę się stało! Jak świat dokonał potężnego skoku?

0
96
Hala maszynowa, XIX wiek.

Industrializacja to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii gospodarczej świata. Istnieje wiele wytłumaczeń początków tego zdumiewającego procesu. Jedno z nich jest tyleż pomijane, co kluczowe. Idee. Wartości klasy średniej. Etyka burżuazyjna.

Od 1820 roku do dziś globalny PKB wzrósł około 100-krotnie. Jednocześnie zwiększyła się także średnia długość życia. Przez większość dziejów ludzkości wynosiła ona 30 lat, by wzrosnąć do obecnych – bagatela – 71 lat. Ponadto globalne ubóstwo absolutne, niemal 90-procentowe w 1800 roku, dziś waha się wokół 7 procent. Równie dobitne są dane o śmiertelności małych dzieci. Jeszcze w 1750 roku 35 na 100 dzieci nie dożywało 5 urodzin. Dziś tragedia ta dzieje się w 0,33 procent przypadków.

W ogromnej większości krajów świata nie musimy obawiać się plag głodu dotykających kraje europejskie jeszcze w połowie XIX wieku (np. zaraza ziemniaczana w Irlandii). To wszystko skutek uprzemysłowienia i rozwoju nauki. Co więcej, poziom życia poprawia się nawet w krajach rozwijających się. Obecnie niedożywienie cierpi tam kilkanaście procent ludzi. Jeszcze w 1970 roku było to 35 procent.

Dawniej było lepiej?

Przed uprzemysłowieniem życie ludzkie upływało w społecznościach tradycyjnych. Towarzyszył mu silny podział na stany społeczne, którego skrajnym przykładem był system kastowy w Indiach czy feudalizm w Europie. W jego ramach postęp na drodze ku dobrobytowi okazywał się trudny, o ile nie niemożliwy. Przynajmniej dla członków niższych warstw, takich jak chłopi. Te wyższe mogły liczyć na pokonanie trudnej sytuacji, lecz raczej nie dzięki dobrowolnej wymianie handlowej czy produkcji. Do wzbogacania się częściej służył miecz.

W społeczeństwie tradycyjnym dominował szacunek dla ludzi zajmujących się walką zbrojną. „Budowa społeczna, rozwinięta za sprawą wojowniczości chronicznej, jest taką, w której wszyscy mężczyźni do walki zdolni działają zgodnie przeciwko społecznościom innym. Inne swoje czynności mogą oni wykonywać osobno, ale tę czynność wykonywać muszą łącznie” – pisał o społeczeństwie opartym na cnotach wojskowych XIX-wieczny socjolog Herbert Spencer.

Pogarda dla kupców

Osoby dążące do poprawy stanu posiadania dzięki dobrowolnej działalności handlowej, a więc głównie kupcy, nie mogli liczyć na szacunek większości społeczeństwa. Traktowano ich podejrzliwie, o ile nie wręcz wrogo. Działalność „groszorobów” obwarowana była licznymi obostrzeniami, a ich zarobek wymagał często szczególnego „wyższego” uzasadnienia. Jeszcze bardziej podejrzana była „lichwa”, a więc dążenie do otrzymywania zysku z pożyczania pieniędzy.

Całe stulecia musiały upłynąć, by zaakceptować, że z udostępnianiem środków wiąże się ryzyko, a także konieczność powstrzymania się od bieżącej konsumpcji (co uprawnia do wynagrodzenia w formie odsetek).

Przyczyny uprzemysłowienia

Dużo pióra wylano, by uzasadnić przyczyny uprzemysłowienia i związanej z nim poprawy jakości życia. Powstało mnóstwo hipotez mniej lub bardziej szczęśliwie wyjaśniających, dlaczego rewolucja przemysłowa zaczęła się właśnie w nowożytnej Europie. Na przykład biolog ewolucyjny Jared Diamond twierdził, że wynika to z położenia geograficznego Eurazji. Rozległość kontynentu umożliwiała przekazywanie wiedzy w ramach licznych grup ludzkich. Z kolei „poziome” ułożenie Eurazji pozwalało na przekazywanie technik uprawnych i hodowlanych w ramach tych samych stref klimatycznych. Hipoteza Diamonda jest tyleż interesująca co niewystarczająca. Sama Eurazja jest bowiem rozległym kontynentem, obejmującym choćby ziemie dzisiejszej Rosji. Jednak pod knutem rosyjskiego cara do industrializacji nie doszło.

Dostępność surowców takich jak węgiel również nie wyjaśnia dostatecznie uprzemysłowienia. Wszak to niezbędne dla jego rozpoczęcia dobro natury nie występuje wyłącznie na Wyspach Brytyjskich (gdzie zaczęła się rewolucja przemysłowa). Nawet instytucja własności prywatnej nie tłumaczy industrializacji i związanego z nią przyspieszenia wzrostu. Ta istniała bowiem już w dobie starożytnej (choćby w Imperium Romanum). Także czynniki genetyczne nie wyjaśniają rozpoczętego w Europie Zachodniej skoku cywilizacyjnego. Nie istnieje bowiem coś takiego jak gen pracowitości czy gen rewolucji przemysłowej.

Etyka burżuazyjna

Dlaczego zatem to właśnie w XVIII i XIX-wiecznej Europie Zachodniej, poczynając od Wielkiej Brytanii, zaczął się trend rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego? Interesujące wyjaśnienie mówi o otwarciu się na idee burżuazyjne. Do rozwoju gospodarczego potrzebna była przemiana mentalności w całych społeczeństwach. Wartości związane z przedsiębiorczą klasą średnią takie jak pracowitość, oszczędność, dążenie do bogacenia się, skłonność do ryzyka i innowacji ekonomicznych z pogardzanych stały się cenionymi. To stopniowo umożliwiło tworzenie nowych idei mających praktyczne zastosowanie.

Jak zauważa historyk gospodarki Deride McCloskey w książce „Burżuazyjna godność” „retoryczny zwrot na korzyść niegdyś niehonorowej działalności burżuazji – innowacyjnego usprawniania foluszów używanych do folowania wełny czy wprowadzania innowacji umożliwiających łatwe płacenie florenami w angielskich bankach – nastąpił po 1300 roku w odosobnionych częściach południowej Europy (we Florencji, Wenecji, Barcelonie), a także w różnych okresach w wielu innych regionach rozproszonych po świecie”.

Ta zmiana mentalności stopniowo rozszerzała się na kolejne ziemie. Około 1400 trafiła do miast południowej Europy (takich jak Lizbona) oraz miast hanzeatyckich w Europie Północnej. W 1600 roku trafiła do Holandii, w 1700 na półwysep brytyjski, a w 1800 roku trafiła do Nadrenii, Belgii i północnej Francji – zauważa McCloskey. Dziś, po upadku bloku wschodniego, etyka burżuazyjna dominuje w lwiej części świata.

Etyka burżuazyjna to przede wszystkim przekonanie, że życie gospodarcze nie jest grą o sumie zerowej. Nowoczesny rynek w kraju uprzemysłowionym to gra o sumie dodatniej (zyskuje każdy jej uczestnik). Rabunek i wyzysk nie jest sposobem na długotrwały sukces na wolnym rynku. Lepszym rozwiązaniem jest służenie potrzebującym (klientom) i rozwiązywanie ich problemów. W dłuższej perspektywie to przedsiębiorcza innowacyjność i wynalazczość wyniosły poziom życia ludzi na poziom niespotykany w poprzednich pokoleniach.

dr Marcin Jendrzejczak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj