Prof. Rafał Łatka: Episkopat Polski wobec misji Kościoła w czasie stanu wojennego

0
72
Posiedzenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego pod przewodnictwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego; Warszawa, 14 XII 1981

Stan wojenny był ciosem wymierzonym w naród polski przed komunistyczne władze. Jak na tę sytuację zareagował Kościół katolicki i Episkopat Polski? Poniżej prezentujemy tekst prof. Rafała Łatki, który szczegółowo wyjaśnia zagadnienia.

 

Wprowadzenie

Rewolucja z sierpnia 1980 r. oraz szesnaście miesięcy istnienia ,,Solidarności” całkowicie zmieniły sytuację społeczno-polityczną PRL. Wydarzenia tego czasu przyniosły również dalszy wzrost pozycji Kościoła katolickiego w ramach systemu Polski ,,ludowej”. Wynikało to również z istotnych zmian w polityce wyznaniowej dygnitarzy partyjnych, którzy w latach 1980-1981 starali się pozyskać biskupów różnorodnymi ustępstwami, m.in. w zakresie budownictwa sakralnego. Wprowadzenie stanu wojennego nie zmieniło w zasadniczy sposób podejścia władz do hierarchii kościelnej oraz zasadniczych założeń polityki PZPR wobec Kościoła. Decyzja Wojciecha Jaruzelskiego oznaczała jednakże daleko idącą zmianę sytuacji społeczno-politycznej w PRL, w kierunku pacyfikacji jakiejkolwiek działalności opozycyjnej. Rola społeczna Kościoła jeszcze wzrosła po 13 grudnia 1981 r. Przed biskupami stanęły kolejne wyzwania, przede wszystkim materialna i duchowa opieka nad aresztowanymi oraz internowanymi działaczami „Solidarności”. Musieli oni także wypracować strategię wobec działań władz i podziemia politycznego.

Pierwsze dni, pierwsze decyzje

Wprowadzenie stanu wojennego stanowiło zaskoczenie dla polskiego Kościoła i spotkało się z jego dość wyraźnie akcentowanym sprzeciwem. Wyrażał on swoje negatywne stanowisko przez praktycznie cały czas jego trwania. Prymas i poszczególni biskupi o tej decyzji władz zostali poinformowani osobiście przez członków Urzędu ds. Wyznań lub przedstawicieli MSW, albo jak w przypadku kilku biskupów przez władze lokalne. Osobiste poinformowanie członków Episkopatu Polski miało na celu poznanie ich opinii na ten temat i ewentualnego wykorzystania Kościoła do uspokojenia nastrojów społecznych.

15 grudnia odbyło się posiedzenie Rady Głównej Episkopatu, w czasie którego najważniejsi polscy biskupi wypracowywali strategie działania Kościoła wobec decyzji władz PRL. Wszyscy członkowie tego gremium wzywali do zachowania ostrożności w formułowaniu publicznych enuncjacji i podejmowaniu decyzji w związku z wprowadzeniem stanu wojennego. Najtrafniej dylematy hierarchów obrazują słowa bp. Mariana Przykuckiego, który oświadczył, że „społeczeństwo na pewno oczekuje głosu biskupów. Społeczeństwo bardzo krytycznie ocenia stan wojenny i czeka, by Episkopat poparł je w tej ocenie. Musimy być oględ­ni, ale jednocześnie uważni, aby nie osłabić naszej więzi z ludem. Niektórzy mają żal, że Kościół milczy, jak by popierał ten stan. Trzeba by napiętnować pewne niezdrowe zjawiska, jak np. katowanie ludzi przez ZOMO. Ludzie na to czekają”. Efektem dyskusji na nadzwyczajnej sesji RG było wydanie sformułowanego w ostrych słowach Komunikatu, w którym biskupi podkreślali: ,,Boleść nasza jest boleścią całego narodu, sterroryzowanego siłą militarną”. Mówiono w nim także, że wiele osób zostało internowanych, rozszerzają się strajki, sytuacja jest dramatyczna i powoduje rozgoryczenie. Tekst Komunikatu, jaki miał zostać skierowany do Polaków zawierał zdecydowaną krytykę władz, które zdaniem biskupów zniweczyły społeczne nadzieje i oczekiwania.

17 grudnia prymas Glemp przebywając w Gnieźnie podjął jednak samodzielną i niekonsultowaną z Rada Główną decyzje o wycofaniu Komunikatu z 15 grudnia. Przyczyną były tragiczne wydarzenia w kopalni ,,Wujek”. Zmiana komunikatu na słowo prymasa nie była popularna w Episkopacie i nie wszyscy jego członkowie ją zaakceptowali. Jedynym biskupem spośród członków RG, który otwarcie oponował przeciwko decyzji prymasa, był metropolita przemyski, który ,,postulował, abyśmy bardziej wsłuchiwali się w wypo­wiedzi Ojca św. Np. i Ojciec św. mówił, że gorszą rzeczą niż zabijanie życia jest zabijanie ducha. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało – mówi Pan. Wielu księży niepokoi się, że postawa biskupów różni się od postawy Ojca”. Wieczorem 17 grudnia prymas wygłosił w Gnieźnie kazanie w którym podkreślał, że ,,nie ma ważniejszej rzeczy niż życie ludzkie (…), nikt nie jest uprawniony by targnąć się na życie drugiego”. Kazanie to było na rękę władzom, które chciały wygaszenia akcji protestacyjnej i wytonowania nastrojów społecznych. Prymas konsekwentnie realizował politykę uspokajania nastrojów społecznych i przekonywał, że należy zaprzestać czynnego oporu przeciw władzom. Tego typu postawę aprobowała zdecydowana większość duchownych i biskupów, choć nierzadko spotykała się ona z krytyką i oporem niektórych księży i hierarchów. Stosunek duchowieństwa do wprowadzeniu stanu wojennego bardzo dobrze oddaję meldunek Departamentu IV MSW z 19 grudnia: ,,Biskupi i księża w dalszym ciągu wyrażają znaczne zaniepokojenie sytuacją w kraju. Dominują jednak wśród nich postawy realistyczne i umiarkowane oraz przekonanie o potrzebie angażowania się na rzecz uspokojenia nastrojów i przywrócenia spokoju. Jednocześnie obserwuję się zróżnicowanie postaw duchowieństwa wobec wprowadzonego stanu wojennego. Znajduje to wyraz w inicjowaniu modłów za internowanych. W rozmowach niektórzy księża kwestionują zasadność i prawną ważność wprowadzeni stanu wojennego”.

Misja Kościoła w okresie stanu wojennego

Polscy biskupi mieli odmienne zapatrywanie na rolę społeczną Kościoła po wprowadzeniu stanu wojennego – powszechny konsensus panował jeśli chodzi o pomoc dla internowanych, aresztowanych i ich rodzin, zarówno materialną, jak i duchową. Decyzją hierarchów w każdej diecezji powołano Komitety wpierające represjonowanych przez władze: rozdzielające dary zagraniczne, służące jako punkt wymiany informacji, poradnia prawna, czy wreszcie jako miejsce duchowego wsparcia. Kościół był również silnie obecny w ośrodkach dla internowanych i więzieniach. Wielokrotnie biskupi domagali się od władz ułatwienia i rozszerzenia posługi dla odosobnionych, jednakże w zdecydowanej większości przypadków dygnitarze partyjni odmawiali.

Mimo stwarzanych trudności kapłani i biskupi, a nawet prymas, odwiedzali ośrodki odosobnienia wspierając zamkniętych tam ludzi modlitwa i pocieszeniem. Każda diecezja zorganizowała opiekę duszpasterską dla internowanych. Jak tłumaczył podczas posiedzenia RG z września 1982 r. kardynał Franciszek Macharski ,,Jeszcze jedna sprawa, która się wiąże z tą sprawą charytatywną. My bierzemy w obronę tych ludzi, którzy mają zapłacić grzywnę i nie są w stanie jej zapłacić. My pożyczamy im pieniądze – pośrednictwo ludzi świeckich i kapłanów, którzy idą do tych kolegów, a potem słyszymy absurdalne zarzuty, że my popieramy awanturnictwo. Charytatywna misja Kościoła, która broni ludzi winnych i niewinnych pozostawionych w takiej sytuacji, że mają zapłacić, a nie mogą. A równocześnie panowie, nasi rozmówcy zapominają o tym, że w okre­sie międzywojennym np. w Krakowie był Komitet Pomocy więźniom, w któ­rym p. Drobner od p. Starowieyskiej Morsztynowej i Łubieńskich brał zapomogi po wyjściu z więzienia i przed pójściem do więzienia i w cza­sie pobytu w więzieniu”.

Program działania Kościoła po wprowadzeniu stanu wojennego sprowadzał się w głównej mierze do kilku najważniejszych kwestii, zdefiniowanych na posiedzeniu RG z 15 grudnia 1981 r. Najważniejszą z nich było dążenie do uspokajania sytuacji społeczno-politycznej, unikniecie rozlewu krwi. Wyraził to czytelnie prymas w czasie czerwcowego posiedzenia Konferencji Plenarnej: ,,Kościół nie zraża się odrzuceniem projektu ugody społecznej. Pragnie odsuwać konfrontację, wiedząc, że czas może załagodzić jej ostrość”.

Różniono się i to w zdecydowany sposób, co do taktyki postępowania wobec władz. Szczególnie silna była niezgodność między stanowiskiem abp. Glempa popieranego przez większość hierarchii kościelnej z jednej strony, a bp. Ignacym Tokarczukiem, czy bp. Herbertem Bednorzem z drugiej. Dylematy związane z misją Kościoła w czasie stanu wojennego najbardziej precyzyjnie oddał kardynał Macharski, który w czasie posiedzenia Rady Głównej z 14 września 1982 r. podkreślał ,,Natomiast jeśli chodzi o tę możliwość frontalnego zaatakowania Kościoła, to znowu możemy sobie powiedzieć – nie odważą się na to, bo im jest dzisiaj potrzebny papież, bo centrala nie będzie kryła awantury, nie będzie dawała pokrycia dla awanturnictwa. Realizm każe powiedzieć, że to jest możliwe. Kościół stara się wykonywać swoją zasadniczą funkcję, zasadnicza funkcja, czy to się bierze, jako potrójna funkcja czy jako jedna jedyna i dlatego to jest także ta profetyczna funkcja denuncjacji krzywdy i obrony w zasadniczych wartościach”. Analogiczne stanowisko zajmował prymas, który wielokrotnie podkreślał w czasie obrad Rady Głównej i Konferencji Plenarnych Episkopatu, że misja Kościoła po wprowadzeniu stanu wojennego jest niezwykle trudna oraz, że trzeba zachować daleko idącą ostrożność. Równocześnie w czasie posiedzenia Konferencji Plenarnej zwracał uwagę, że Kościół nie odrywa się od społeczeństwa, ,,Jednakże popularność przez schlebianie ludowi nie może być zadaniem Kościoła, podobnie jak odwoływanie się do kryterium głosu lud –- wiemy jak ten głos jest manipulowany. Pustka po autentycznym ożywieniu się świata pracy w Solidarności musi być zapełniona naszym działaniem”. Na tym samym posiedzeniu miała miejsce wymiana zdań, która precyzyjnie pokazuję różnice poglądów w Episkopacie na temat podejścia Kościoła do stanu wojennego. Prymas zauważył, iż ,,w wystąpieniach Bpa Tokarczuka i Bpa Bednorza zawiera się element demagogii. Jak można twierdzić i potwierdzać: przerwać milczenie Kościoła? Przecież wypowiedzi są. Wyrwać z apatii. Wiemy, że nie osiągniemy związków zawodowych, ale mamy zademonstrować. A przecież demonstracja skończy się jeszcze jedną frustracją i kto wtedy będzie wyrywać z apatii? Bp. Tokarczuk wzywa do walki, ale o co? Pan Jezus żył pod okupacją; a Ewangelia stała się zaczynem. Więc refleksja – szukamy metod w nauce Soboru”.

Bp. Bednorz: ,,protestuję przeciwko zarzutowi demagogii”.

Prymas: ,,powiedziałem, że był elementy demagogii”.

 

Rafał Łatka (ur. 1985) – historyk i politolog, dr hab. nauk humanistycznych w zakresie historii, profesor Uniwersytetu Stefana Kardynała Wyszyńskiego, dr nauk społecznych w zakresie nauk o polityce, ekspert w Instytucie Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, koordynator Centralnego Projektu Badawczego IPN: „Władze komunistyczne wobec Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce 1944-1989”. Redaktor serii wydawniczych: „Kościół katolicki w dokumentach”; „Biskupi w realiach komunistycznego państwa”; „Urząd do spraw Wyznań: struktury, działalność, ludzie”. Autor, współautor, bądź redaktor 36 książek, m.in: Prymas Stefan Wyszyński w realiach PRL, Warszawa 2022; Episkopat Polski wobec stosunków państwo-Kościół i rzeczywistości społeczno-politycznej PRL 1970-1989, Warszawa 2019; Kościół katolicki w Polsce rządzonej przez komunistów, Warszawa 2017 (wspólnie z Józefem Mareckim); Arcybiskup Antoni Baraniak 1904-1977, Poznań-Warszawa 2017 (wspólnie z Konradem Białeckim, Rafałem Reczkiem i Elżbietą Wojcieszyk); Polityka władz PRL wobec Kościoła katolickiego w województwie krakowskim w latach 1980- 1989, Kraków 2016; Pielgrzymki Jana Pawła II do Krakowa w oczach SB. Wybór dokumentów, Kraków 2012. Zastępca redaktora naczelnego czasopisma „Pamięć i Sprawiedliwość”, członek redakcji pisma ,,Glaukopis”. Laureat: nagrody Książka Historyczna Roku im. Oskara Haleckiego w kategorii „Najlepsza książka naukowa poświęcona dziejom Polski i Polaków w XX wieku” w 2019 r.; Nagrody Prezesa Rady Ministrów za 2021 r. w kategorii: Wysoko ocenione osiągnięcia naukowe będące podstawą nadania stopnia doktora habilitowanego oraz pięciu nagród Feniks przyznawanych przez Stowarzyszenie Wydawców Katolickich.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj