Za nami symboliczna rocznica Chrztu Polski. Politycy zabrali głos, ale o czymś zapomnieli

0
160
Mieszko kruszy w swym państwie bałwany pogańskie, grafika z Album Wileńskie Jana Kazimierza Wilczyńskiego

Zwykło uznawać się, że książę Mieszko przyjął Chrzest 14 kwietnia roku 966. Nie mamy w tej sprawie pewności, ale istnieje taka możliwość. Wyznaczona data dzienna oparta jest bowiem o silnie umocowany wówczas zwyczaj chrzczenia katechumenów w Wielką Sobotę. Niezależnie jednak od daty dziennej decyzja władcy Polan była przełomowa pod wieloma względami. Nie tylko cywilizacyjnymi.

Oczywiście powtarzane często w mediach pojęcie Chrztu Polski jest pojęciem, które wymaga wyjaśnienia. Chrzest jako chrześcijański sakrament jest bowiem skierowany do osób, Polska to zaś organizm polityczny. Tym samym formalnie nie można było ochrzcić piastowskiego księstwa, ale Chrzest chcieli przyjąć i przyjęli Piastowie. Należy jednak pamiętać, że władca odpowiadał za wspólnotę na wielu poziomach i jego Chrzest w pewnym sensie oznaczał ochrzczenie całej wspólnoty, choć osobista wiara i osobisty Chrzest większości mieszkańców państwa nadeszła dopiero w przyszłości. Chrzest władcy oznaczał Chrzest Polski w tym sensie, że władca wyznaczył kierunki, a jego wybór mocno przyjął się i wpłynął na chrześcijański charakter społeczeństwa w kolejnych wiekach. Można tym samym powiedzieć, że Chrzest Mieszka był Chrztem Polski i Polaków, choć na widoczne efekty decyzji z roku 966, a więc osobistą wiarę większości mieszkańców ziem polskich, należało poczekać.

W X wieku jednak zakres władzy rodu nie umożliwiał Piastom zmuszenia do wyznawania chrześcijaństwa wszystkich mieszkańców ziem, którymi władali (zresztą w warunkach logistycznych X wieku sprawowanie tak silnej władzy nie było możliwe). Ponadto Kościół nie był zainteresowany formalną chrystianizacją mas, za którą nie szłaby osobista wiara. Dlatego też proces nawracania Słowian żyjących między Odrą i Bugiem oraz Karpatami i Sudetami, a Bałtykiem, którzy z czasem stali się Polakami, trwał przez wieki. Chrzest Mieszka był więc w tej materii wydarzeniem przełomowym, gdyż władca niejako przestawił i skierował państwo na konkretne tory duchowe, społeczne, cywilizacyjne, polityczne. Następcy Mieszka I trwali w tym dziedzictwie i Polska do dziś pozostała krajem z dominującą rolą chrześcijaństwa rozumianego jako religia wyznawana przez mieszkańców oraz jako system wartości.

Należy przy tym podkreślić, że Polska, inaczej niż wiele innych państw Europy, w tym naszego regionu, nie posiada historii przedchrześcijańskiej. Pierwszym bezsprzecznie historycznym władcą Polski (a w zasadzie organizmu politycznego, który stał się Polską) był Mieszko I, a w wiarygodnych źródłach historycznych jego historia w okresie przed przyjęciem Chrztu jest krótka, zdawkowa i niekoniecznie pełna sukcesów. Sytuacja zmieniła się w roku 966. Tym samym poza niezbyt dobrze znanymi i nielicznymi epizodami nie ma historii Polski przed Chrztem.

Chrzest Mieszka był jednak przede wszystkim wydarzeniem religijnym. Stanowił osobistą decyzję księcia o przyjęciu i wyznawaniu konkretnej religii. Było więc to fundamentalne wydarzenie w jego życiu duchowym, które dodatkowo w krótkiej, ale i odległej przyszłości wydało owoce w życiu duchowym milionów innych osób, które dzięki decyzji księcia Mieszka mogły zapoznać się z chrześcijaństwem i przyjąć je jako swoją religię, swój sposób pojmowania spraw duchowych, swoją moralność, a także swój sposób rozumienia wielu obszarów życia wewnętrznego i społecznego. Tym samym decyzja Mieszka I daje owoce do dziś, gdyż miliony Polaków wyznają wiarę katolicką, a ponadto zdecydowana większość tych, którzy z jakiś powodów jej nie wyznają, świadomie lub nie kieruje się w życiu katolickimi zasadami i pojęciami.

Na duchowy wymiar Chrztu księcia Mieszka uwagę zwrócił na Twitterze przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski metropolita poznański ksiądz arcybiskup Stanisław Gądecki.

„W kolejną rocznicę chrztu Polski warto pamiętać, że #chrzest966 to nie tylko wejście w cywilizację europejską – dostęp do edukacji, kontaktów międzynarodowych – ale przede wszystkim pewien zwrot teologiczny – zwrot od kultu stworzenia do kultu Stwórcy” – napisał.

To cenna uwaga, gdyż różni się i celnie uzupełnia opinie wyrażane w okolicach 14 kwietnia przez część polskich polityków. Zwracają oni bowiem uwagę (skądinąd całkowicie słusznie), że Chrzest księcia Mieszka wprowadził Polskę do grona cywilizacji zachodniej (łacińskiej). Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa w naszym kraju rozpoczął się prawdziwy rozwój cywilizacyjny, kulturowy, technologiczny i społeczny w oparciu o najlepsze, sprawdzone wzorce.

Podkreślanie takich kwestii nie jest oczywiście błędem, natomiast bez wspominania o wymiarze duchowym Chrztu księcia Mieszka poglądy wyrażane przez polityków nie dają pełnego obrazu tego, co jest prawdą w sprawie wydarzeń z roku 966.

Michał Wałach

Polecamy także tekst pt.: Co by było gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj