Zdrady, widmo rozwodu i rozszerzone samobójstwo, czyli „wzorowa rodzina” hitlerowskich Niemiec

0
66
Rodzina Goebbelsów oraz Harald Quandt (u góry). Fot.:Bundesarchiv, Bild 146-1978-086-03 / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0 DE , via Wikimedia Commons

Adolf Hitler nie miał żony i dzieci. Nazistowska propaganda potrzebowała jednak rodziny, która mogłaby ucieleśniać ideał nowej, hitlerowskiej niemieckości. Taką rolę szybko po objęciu władzy przez NSDAP zaczął pełnił minister Joseph Goebbels i jego żona Magdalena, nieformalna pierwsza dama III Rzeszy.

W obliczu bezżenności Adolfa Hitlera wzorową niemiecką rodziną doby nazistowskiej zostali państwo Goebbelsowie. Postawienie na nich wynikało z kilku czynników, ale istotnym było także to, że świadkiem na ślubie Josepha i Magdy był nie kto inny jak Adolf Hitler, wówczas wódz NSDAP, ale jeszcze nie kanclerz Niemiec. Hermann Göring nie mógł się pochwalić takim świadkiem.

Wybór Goebbelsów był jednak oczywisty także dlatego, że to nie kto inny, jak właśnie Joseph, odpowiadał za nazistowską propagandę. Dzięki temu w ich domu gościły kamery pokazujące np. radosne celebracje świąteczne. Prawda o parze była jednak inna niż to, co widzieli Niemcy w filmach. I nie chodzi tu o wcześniejszy związek Magdaleny.

Warto jednak nadmienić, że zanim Magda Goebbels związała się z przyszłym ministrem propagandy III Rzeszy, była żoną wpływowego przedsiębiorcy Günthera Quandta. Starszy od niej niemal dwukrotnie przemysłowiec wspierał ruch narodowo-socjalistyczny, ale parze nie układało się wspólne życie. Rozstali się jednak w dobrych relacjach i oboje mieli udział w wychowaniu ich syna Haralda Quandta: jak się miało w przyszłości okazać, jedynego dziecka Magdy, które przeżyło II wojnę światową. A miała ich siedmioro.

Co ciekawe, Harald Quandt po wyjściu jego matki za mąż za Goebbelsa cieszył się sympatią ojczyma, który traktował go niemalże jak własne dziecko. Harald był wspierany przez ministra w rozwoju kariery, a jako dziecko poznał Adolfa Hitlera, co dla wielu wpływowych dygnitarzy nazistowskich było jedynie marzeniem. W trakcie II wojny światowej Harald służył w hitlerowskim lotnictwie, a pod koniec konfliktu dostał się do alianckiej niewoli.

Po wojnie raz z innymi dziećmi Günthera Quandta (z wcześniejszego małżeństwa) prowadził interesy, co pozwoliło synowi Magdy Goebbels zostać jednym z najbogatszych ludzi w RFN. Ich konsorcjum działało i do dziś działa w wielu branżach, choć sam Harald zginął w wypadku lotniczym pod koniec lat 60.

Dbanie o karierę oraz nazistowskie wychowanie (czy raczej: indoktrynację) Haralda nie było jednak jedynym elementem życia rodzinnego Magdy i Josepha. Para wspólnie doczekała się szóstki dzieci. Wszystkie otrzymały imię na literę H. Oczywiście na cześć Adolfa Hitlera.

Obecna w propagandzie szczęśliwa rodzina Magdy i Josepha była jednak fikcją, rzeczywistością zaledwie medialną. Oto bowiem zarówno formalnie przykładny mąż i ojciec Joseph, jak i jego urodziwa małżonka i matka patriotycznie wychowująca niemieckie dzieci Magdalena, mieli kochanków i zdradzali się. Joseph w tej dziedzinie wiódł prym i regularnie otaczał się różnymi kobietami. Jego najsłynniejszy i najdłuższy romans łączył go z czeską aktorką Lidą Baarovą.

Związek z nią doprowadził rodzinę Goebbelsów na skraj przepaści. Joseph nosił się z zamiarem zostawienia Magdaleny. Rozwód we wzorcowej nazistowskiej rodzinie byłby jednak propagandową klęską hitlerowców. Wtedy do akcji wkroczył sam Hitler, który nakazał Goebbelsowi porzucenie kochanki. To samo usłyszała Magda, gdy związała się z sekretarzem swojego męża Karlem Hanke.

Do dziś nie wiadomo jednak dlaczego atrakcyjna i zamożna Magda zainteresowała się na początku lat 30. zakompleksionym Josephem. Niektórzy sugerują, że tak naprawdę interesował ją Adolf Hitler, a znajomość z Goebbelsem miała jej pomóc zbliżyć się do lidera NSDAP, co byłoby pierwszym krokiem na drodze do stania się formalnie i realnie pierwszą damą III Rzeszy po przejęciu władzy przez nazistów. Losy Magdy nie potoczyły się jednak w ten sposób, a Hitler, choć darzył ją sympatią, nie miał wobec niej żadnych planów matrymonialnych. Możliwe natomiast, że Magdalena darzyła Hitlera uczuciem, przynajmniej na początku ich znajomości.

Niewykluczone jednak, że tak naprawdę Magdalena Goebbels kochała Hitlera cały czas, ale nie miłością kobiety do mężczyzny, żony do męża. Mogło być to raczej uczucie żywione przez członka sekty do guru. Uczucie, jak się z czasem okazało, silniejsze niż miłość do własnych dzieci. Podobne uczucia żywił także Joseph, fanatyczny nazista.

Oto bowiem gdy w roku 1945 Armia Czerwona zbliżała się do Berlina, Magdalena i Joseph nie skorzystali z możliwości ucieczki, choć nie byłoby to nic dziwnego zważywszy na życiowe wybory wielu innych nazistów. Jednak minister propagandy, jego żona i szóstka dzieci w wieku od czterech do dwunastu lat pozostali w bunkrze pod Starą Kancelarią Rzeszy w Berlinie. To właśnie tam, czekając na nadejście Sowietów, 1 maja roku 1945 Magda i Joseph (wówczas formalnie kanclerz III Rzeszy, następca Hitlera), najpierw odurzyli narkotykami, a potem zabili wszystkie swoje wspólne dzieci. Następnie sami popełnili samobójstwo lub, wedle innej wersji, otruli się, a Joseph dodatkowo zastrzelił żonę.

Tuż przed śmiercią Magda napisała list do Haralda, który, o dziwo, mimo wojennej zawieruchy dotarł do adresata. W ostatnich słowach do najstarszego syna żona Josepha Goebbelsa pisała, że wraz z klęską Niemiec giną wspaniałe idee, piękno świata i wszystko, co szlachetne, zaś świat, który nadejdzie po porażce, nie jest wart tego, by w nim żyć – i dlatego „zabiera” ze sobą także szóstkę małych dzieci. Słowa wskazują na głęboki fanatyzm ideologiczny Magdy, fanatyzm uniemożliwiający jej nie tylko rozsądne postępowanie, ale i postawienie życia własnych dzieci wyżej niż hitleryzm.

Tym samym los rodziny przedstawianej przez lata w nazistowskiej propagandzie jako wzór stał się doskonałą ilustracją losów Niemiec opanowanych przez hitlerowską ideologię. Niestety śmierć dosięgła wszystkich bez wyjątków: zarówno niewinnych dzieci, jak i fanatycznych nazistów, których sprawiedliwość wolałaby widzieć przed sądem, gdzie usłyszeliby słowa świadków mówiących o tym, jak potworny system budowali.

Michał Wałach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj