W marcu 1000 roku odbyło się jedno z ważniejszych wydarzeń w polskiej historii. Wtedy to do grobu świętego Wojciecha w Gnieźnie, przybył z pielgrzymką cesarz i król niemiecki w jednej osobie, Otton III. Tam spotkał się z Bolesławem Chrobrym, nałożył na jego głowę diadem oraz podarował cenny prezent – kopię włóczni świętego Maurycego.
Przed podróżą
W 997 roku biskup Wojciech został zabity podczas prób nawracania pogan. Ciało kanonizowanego w 999 roku męczennika, wykupił od jego zabójców Bolesław Chrobry. Przyszły król polski zapłacił wagę misjonarza w złocie i złożył jego szczątki w Gnieźnie. W ten sposób chciał dodać wagi swoim staraniom o powstanie archidiecezji gnieźnieńskiej. Bolesław pragnął, aby w ten sposób państwo polskie zyskało nie tylko prestiż, ale i własnego metropolitę, mającego prawo koronować nowych królów na polecenie papieża.
Działania władcy wyróżniły Polskę na tle pozostałych, świeżo nawróconych krajów. Pokazywały, że poważnie i żarliwie traktujemy sprawy wiary i misyjność sług kościoła. Staraniom pomagał też fakt, że Wojciech za życia przyjaźnił się zarówno z cesarzem Ottonem III, jak i ówczesnym papieżem Sylwestrem II.
Plan przyszłego króla szybko poskutkował i w roku kanonizacji męczennika, papież wydał bullę, ustanawiającą archidiecezję gnieźnieńską z podległymi biskupstwami w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. Tę wiadomość przyniesie Bolesławowi wraz ze swoją pielgrzymką Otton III.
Wizyta na polskich ziemiach
Cesarz przybędzie do Gniezna w marcu. Pielgrzymka do grobu Św. Wojciecha i utworzenie archidiecezji, nie będą jedynymi powodami jego podróży. Gościowi zależało na przekonaniu Bolesława do koncepcji uniwersalistycznej, czyli objęcia władzą cesarską wszystkich chrześcijańskich państw Europy i podzielenia ich na cztery podległe mu, lecz równe sobie królestwa: Galii, Germanii, Romy i Sklawonii (czyli słowiańszczyzny). Bolesław Chrobry nawet zainteresował się tą koncepcją, co sprawiło, że Otton III obdarzył go jeszcze większą sympatią.
Dlatego też podczas wizyty doszło do wielu symbolicznych gestów. Cesarz nie tylko oddał trzy biskupstwa we władanie archidiecezji, ale też zezwolił Bolesławowi na zakładanie nowych, podległych mu diecezji na podbitych i nawróconych przez Polaków terenach. Powierzył również nową archidiecezję przybranemu bratu świętego Wojciecha, Radzimowi Gaudentemu. Otton III wręczył także polskiemu władcy diadem, który według Galla Anonima nałożył na jego głowę oraz kopię włóczni świętego Maurycego wraz z częścią gwoździa z krzyża Jezusowego. W zamian otrzymał od Bolesława ramię świętego Wojciecha, trzystu zbrojnych i prawdopodobnie jeszcze inne dary.
Tym sposobem docieramy do tytułowego pytania. Jakie znaczenie miała podarowana przez cesarza włócznia?
Oryginał
Według tradycji relikwia na podstawie której powstała kopia podarowana Bolesławowi Chrobremu, należała do świętego Maurycego, męczennika i centuriona z legendarnego legionu Tebańskiego, składającego się ponoć z samych chrześcijan. Oddział legionisty stacjonował w dzisiejszej Szwajcarii, a sam Maurycy poniósł śmierć z rąk Rzymian, którzy zabili go wraz z pozostałymi przywódcami legionu, gdy ci odmówili złożenia pogańskiej ofiary przed bitwą.
Jego włócznię, znajdującą się obecnie w skarbcu cesarskim w Wiedniu, uznaje się za symbol władzy Świętego Cesarstwa Rzymskiego, a przez to, że w jej grocie umieszczony jest gwóźdź z krzyża Chrystusa, również za relikwię. Używano jej podczas koronacji nowych cesarzy, noszono przed nimi i umieszczano obok ich tronów. Stała się symbolem nadania władzy cesarzowi przez Boga.
Kopie dla sojuszników
Bolesław Chrobry nie jest jedynym władcą obdarowanym kopią relikwii przez jednego z cesarzy rzymskich. Tego zaszczytu dostąpili najpewniej również czeski książę Brzetysław II, węgierski król Stefan I Święty oraz hrabia Alzacji Gerhard. Prawdopodobnie również inni mniejsi lub więksi władcy otrzymali taki podarek, ponieważ cesarzowie chętnie obdarowywali swoich sojuszników kopiami włóczni. Oprócz wartości symbolicznej posiadały jeszcze religijną, ponieważ po wykonaniu kopii, dotykało się nią oryginału włóczni, czyniąc z niej relikwię niższego stopnia. Skupmy się jednak na razie na tym, dlaczego podarowali ją akurat przyszłemu polskiemu królowi.
Według średniowiecznych kronikarzy, Galla Anonima i Jana Długosza, podarowanie kopii symbolu władzy cesarskiej Bolesławowi i nałożenie na jego koronę diademu, równało się z koronacją. Dlatego też jeszcze przez stulecia od wydania dzieła Długosza, trwał mit, że to właśnie w 1000 roku nałożono koronę na głowę Chrobrego. Na pierwszy rzut oka koronację potwierdza nawet opisujący ówczesne wydarzenia, niechętny Polakom i cesarzowi, niemiecki biskup Thietmar, który pisze: „Niech Bóg wybaczy cesarzowi, że czyniąc trybutariusza panem wyniósł go tak wysoko”. Jednak ten fragment odnosi się bardziej do nadania Bolesławowi praw do tworzenia własnych biskupstw na podbitych terenach oraz ustanowienia archidiecezji, co prowadziło do uniezależnienia kościoła polskiego od niemieckiego.
Dziś wiemy już, że koronacja Bolesława Chrobrego odbyła się najprawdopodobniej w 1025 roku. Większość badaczy wyklucza rok 1000, między innymi przez brak ówczesnych opisów namaszczenia olejkami i innych rytuałów towarzyszących koronacji. Pojawiają się one dopiero w dziele Długosza, lecz autor Roczników tworzył już znacznie później i żył w rzeczywistości uznającej rok 1000 za czas koronacji Bolesława. Mógł więc po prostu dopisać brakujący rytuał.
Znaczenie
Tak więc skoro włócznia nie była symbolem koronacji, to co dokładnie oznaczała? Cóż, prezent Ottona III mógł być tak naprawdę przyzwoleniem na przyszłą koronację przez Bolesława. Przekazaniem, że cesarz wspiera ambicje polskiego władcy i stoi po jego stronie. Pasuje to w szczególności do faktu, że Chrobry popiera koncepcje Ottona III i mógłby być silnym sojusznikiem w jego dążeniach. Niektórzy badacze uważają nawet, że cesarz tym gestem przekazał Bolesławowi część władzy nad cesarstwem, uznając polskie ziemie za przyszły zalążek Słowiańskiego królestwa.
Istnieją jeszcze inne interpretacje tego podarunku. Gerard Labuda uważa, że przekazanie kopii relikwii oznaczało zrzeczenie się przez Ottona III polskiego trybutu na rzecz cesarstwa. Natomiast Michał Rożek, w swoim dziele o polskich insygniach koronacyjnych, twierdzi, że włócznia wskazuje na symboliczne przyjęcie Bolesława w poczet europejskich władców, stojących na straży chrześcijaństwa z kopią włóczni, której oryginał znajduje się w posiadaniu rodziny cesarza. Jednocześnie wskazuje ona na Chrobrego, jako na człowieka pochlebnego uniwersalistycznej koncepcji Ottona III. W tamtym czasie i inni przychylni władcy otrzymali kopię relikwii, znanym przykładem jest wspomniany wcześniej król węgierski.
Co dalej?
W późniejszych latach polska włócznia została przeniesiona z Gniezna do skarbca w katedrze krakowskiej, jednak nie wiadomo dokładnie, kiedy do tego doszło. Za to, gdy już tam spoczywała, to przez kronikę Galla Anonima oraz braku koronowanego władcy w czasach rozbicia dzielnicowego, zaczęto ją uznawać za jedno z pierwszych regaliów królewskich, mimo że w żadnej koronacji nie uczestniczyła.
Do dziś zachował się jedynie grot włóczni. Jest on obecnie przechowywany w Krakowie, a konkretniej w Muzeum Katedralnym na Wawelu. Można ją obejrzeć w sali królewskiej, gdzie przechowuje się przedmioty związane z koronacjami i pochówkami królewskimi.
Maksymilian Jakubiak