Biskupin i Wolin to nie wszystko – w Polsce istniała także Troja!

2
1030
Karpacka Troja. Fot.: Silar, CC BY-SA 4.0 , via Wikimedia Commons

Biskupin i Wolin to miejsca o ustalonej pozycji na mapie polskiej archeologii i edukacji historycznej. Takim samym znaczeniem powinna się cieszyć Troja. Ta Karpacka, między Trzcinicą a Jasłem.

To niezwykłe stanowisko archeologiczne, obejmujące kulturę mierzanowicką (2100-1650 p.n.e.), Otomani-Füzesabony, aż po okres wczesnego średniowiecza. Miejsce to, nazywane dawniej Wałami Królewskimi, przyciągało uwagę badaczy już w wieku XIX. Ks. Władysław Sarna pozostawił następujące uwagi dotyczące tego miejsca: „(…) twierdza to była bardzo silna, prawie nie do zdobycia. Pochodzi ona z czasów, gdy prochu nie znano i wówczas tylko miała swoje prawdziwe znaczenie. Twierdza ta powstała siłą przyrody, a ludzka ręka potrzebowała tylko nieco uzupełnić to, co natura obronnym uczyniła. (…) Na (…) klinie (…), wdzierającym się między Ropę od strony złączonego z nim wzgórza, usypano cztery silne, wysokie i strome wały w odstępach przeszło 40 kroków, celem obrony przed natarciem nieprzyjaciela, bo z tej tylko strony było natarcie wroga możliwe na obóz, rozłożony na równej płaszczyźnie klina. Nie ma dziś człowieka, który by pamiętał, jaki budynek stał w tym miejscu, bo nie ma nawet stanowczego podania o jakiejkolwiek tu budowli” (W. Sarna, Opis powiatu jasielskiego, Jasło 1908, s. 356-357).

Istotnie: twierdza to była silna. Cztery wały opisywane przez ks. Sarnę to pozostałości grodu z okresu wczesnego średniowiecza, słowiańska warownia powstała tu – co wiemy dzięki badaniom dendrochronologicznym – w latach 70. i 80. VIII wieku. Prawdopodobnie miejsce to, od dawna już opuszczone i zapomniane, zostało wybrane ze względu na naturalne walory obronne i stanowiło strategiczny ośrodek społeczny i handlowy. Historia tego miejsca jest jednak o wiele dłuższa, sięga epoki brązu. Starannie dziś wyeksponowana, ukazuje złożoność tak bardzo odległej przeszłości, w której migracje łączyły się z konfliktami, jak i często dalekosiężnym handlem.

W trakcie prowadzonych prac archeologicznych odkryto 160 tysięcy (!) zabytków ruchomych, z czego pierwsi mieszkańcy warowni pozostawili – 30 000. Odkryto wyroby kamienne, krzemienne, gliniane, z brązu i żelaza, a także skarb „księcia z Trzcinicy”: monety z lat 980-1020, niemieckie, angielskie, włoskie i… arabskie, a także srebrne okucie pochwy miecza pochodzące z dalekiej Północy. Pośród numizmatów są także i te wybite za panowania Ethelred II, nieudolnie starającego się odsunąć zagrożenie ze strony wikingów haraczem.

Słowianie zastali to miejsce opuszczone, poprzedni rozdział historii zakończył się dawno temu, bo ok. 1350 roku p.n.e. Pierwsi gospodarcze zawitali do tej „twierdzi silnej” jeszcze w epoce brązu, między 1650 a 1600 r. p.n.e. nad Ropę trafili nowi mieszkańcy, przedstawiciele kultury Otomani. Rzecz miała najpewniej pokojowy charakter, poświadczają to odkrycia archeologiczne i powstawanie wyrobów typowych dla dwóch różnych kultur, wiemy także, że następnie gród został znacznie rozbudowany. Z tego okresu pochodzą odkryte narzędzia, ale i ozdoby, a przedstawiciele tej właśnie kultury specjalizowali się w metalurgii i ceramice.

Dziś tysiąclecia historii ukazuje skansen archeologiczny, łączący tradycję z nowoczesnością. Na ciekawych przeszłości czeka starannie przygotowana ekspozycja stała, najważniejsze spośród odkrytych przedmiotów i liczne rekonstrukcje.

To miejsce warte uwagi zawsze, ale jeśli będziecie myśleć o jego odwiedzeniu w czasie wakacji, to najlepiej je odwiedzić między 19 a 21 sierpnia. Na te właśnie dni zaplanowano kolejną edycję Karpackiego Festiwalu Archeologicznego „Dwa Oblicza”. Naprawdę warto!

 

2 KOMENTARZE

  1. nie zastana wia was dla czego nik nie robi bandan DNA pod katem Haoplogrupy odnalezionych w tych miejscach szcztków ludzkich?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj