Two Column Images
Left Image
Right Image

Data :

SHARE:

Chiny, Tajwan i komunizm, czyli dlaczego Azji Wschodniej grozi wojna

We współczesnych rozważaniach dotyczących globalnej polityki międzynarodowej często zwraca się uwagę na ryzyko ataku komunistycznych Chin kontynentalnych na Republikę Chińską na Tajwanie. Owa refleksja jest o tyle istotna dla nas, Polaków, że często potencjalną obronę wyspy przez USA uznawano za powód domniemanego zmniejszenia zainteresowania Stanów Zjednoczonych Europą Środkową i Wschodnią, a przed 24 lutego roku 2022 wielu sądziło, że najazd „czerwonych” z Pekinu będzie skoordynowany z agresją Rosji przeciwko Ukrainie. Zastanówmy się więc skąd w ogóle wzięło się owo napięcie.

Niestabilna republika

Aby w pełni odpowiedzieć na pytanie o genezę konfliktu komunistycznych Chin kontynentalnych i kapitalistycznych Chin na wyspie Tajwan należy cofnąć się przynajmniej do roku 1912. Wtedy też, po tysiącach lat istnienia chińskiej monarchii, w Państwie Środka proklamowano republikę, co oczywiście nie rozwiązało wszystkich wcześniejszych problemów. Dominującą rolę polityczną w nowym organizmie politycznym przejęła Narodowa Partia Chin – Kuomintang. Kierował nią chrześcijanin Sun Jat-sen.

Niestety kraj nie zaznał spokoju i targany był wewnętrznymi konfliktami. Rychło jedną ze stron sporu stali się wspierani przez bolszewicką Rosję komuniści. W kraju już od lat 20. trwała wojna domowa. Wtedy też zmarłego Sun Jat-sena zastąpił Czang Kaj-szek – co ciekawe, także chrześcijanin.

Brutalna japońska inwazja

Niestabilny okres walk wewnętrznych w latach 20. i 30. XX wieku przerwała brutalna inwazja japońska na Chiny – najdłużej trwający konflikt w ramach II wojny światowej. Militarystyczna Japonia zaatakowała bowiem Republikę Chińską już latem roku 1937, a kapitulacja wyspiarzy nastąpiła dopiero we wrześniu roku 1945. Trwający 8 lat konflikt w połączeniu z wyjątkowym bestialstwem Japończyków oraz klęskami głodu spowodował, że Chińczycy stali się jednym z najbardziej dotkniętych śmiercionośnym wymiarem tej wojny narodem na świecie – zależnie od zestawienia i przyjętej metodologii badań Chiny straciły najwięcej osób lub znajdują się na drugim miejscu takiej listy zaraz za Związkiem Sowieckim. Należy jednak odnotować, że dane z Państwa Środka nie są kompletne.

Widać więc wyraźnie, że Republika Chińska poniosła wielki wysiłek w walce z japońskim militaryzmem pozostającym w sojuszu z hitlerowską III Rzeszą. Niestety ani zwycięstwo, ani docenienie roli Chin poprzez obecność tego kraju w składzie stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ od samego początku istnienia organizacji nie rozwiązało problemów sprzed wojny. Co więcej, wiele z nich jeszcze się zaostrzyło, a zwycięski Związek Sowiecki nie zamierzał rezygnować z ideologicznej ekspansji w Azji.

Finał wojny domowej

W roku 1945 chińska wojna domowa weszła w rozstrzygającą fazę, a w ciągu 4 lat komuniści Mao Tse-tunga zdobyli wyraźną przewagę. 1 października 1949 roku w Pekinie proklamowano powołanie Chińskiej Republiki Ludowej, a więc państwa zwanego dziś w Polsce potocznie Chinami. Nie jest to jednak koniec historii, a ChRL nie jest jedynymi Chinami.

Walki na kontynencie trwały nadal, choć z czasem szanse Kuomintangu na zwycięstwo malały. Już w grudniu roku 1949 Czang Kaj-szek zdecydował o przeprowadzeniu tzw. Wielkiej Ewakuacji. Wtedy też kilkaset tysięcy wiernych mu Chińczyków przedostało się na Tajwan. W ten sposób kontynent opuścili żołnierze, urzędnicy i cywile. Chińska wyspa nie miała jednak stać się w przyszłości de facto niezależnym państwem. Planowano ją wykorzystać jedynie jako teren służący do przegrupowania wojsk, obszar z którego mogłaby wyruszyć nowa ofensywa, szczególnie, że nacjonaliści posiadali jeszcze przyczółki na kontynencie.

Tajwan – przystanek, który został nowym domem

Niestety zamiast odbicia państwa z rąk komunistów Kuomintang stracił w kolejnych miesiącach tereny na kontynencie i większość wysp (m.in. dużych rozmiarów Hajnan). Zdołał jednak zachować wolność od maoizmu – chińskiej odmiany komunizmu, a do roku 1971 Tajwan pozostawał jedynym reprezentantem całych Chin w ONZ. Z kolei rząd w Pekinie cieszył się uznaniem jedynie państw socjalistycznych.

Niestety w latach 70. doszło do zbliżenia komunistycznych Chin z amerykańskimi władzami (w roku 1972 prezydent USA republikanin Richard Nixon odwiedził Pekin), co spowodowało przyjęcie ChRL do ONZ i usunięcie z organizacji Tajwanu. W roku 1975 zmarł z kolei Czang Kaj-szek – choć nie wolny od wad, to jednak będący symbolem walki zarówno z nazistowską Japonią jak i wspieranymi przez ZSRR komunistami chińskimi.

Dwa państwa czy jedno państwo?

Dziś Republikę Chińską uznaje zaledwie kilka państw świata (w tym Stolica Apostolska), zaś władze w Tajpej rozważają porzucenie historycznych ambicji dotyczących władzy nad całymi historycznymi Chinami, których obszar wykracza nawet poza komunistyczną ChRL. Niepodległy Tajwan mógłby stać się członkiem ONZ oraz wielu organizacji międzynarodowych, w których obecnie funkcjonuje często na bardzo specyficznych zasadach.

Przeciwnym prądem jest tzw. polityka jednych Chin, która zakłada dążenie do zjednoczenia Tajwanu i komunistycznych Chin kontynentalnych. Taki pogląd, choć interpretowany całkowicie odmiennie, reprezentują niektórzy przedstawiciele elit zarówno w Tajpej, jak i w Pekinie. Chińska Republika Ludowa nie godzi się natomiast na niepodległość Tajwanu, akceptując co najwyżej zjednoczenie w zgodzie modelem „jeden kraj, dwa systemy” autorstwa Deng Xiaopinga.

Niejasna przyszłość Chin i Tajwanu

W związku z faktem wzajemnych roszczeń i nieuznawania się przez oba chińskie ośrodki władzy (a także zrywania kontaktów dyplomatycznych z krajem, który uznaje „tego drugiego”), cały czas istnieje ryzyko inwazji komunistycznych Chin na Tajwan. I choć wielu ekspertów uważa, że rząd z Pekinu nie ma potencjału, by zwyciężyć w takiej walce, to jednak sytuacja ciągle rodzi silne emocje dodatkowo podgrzewane przez prowokacje komunistów. Sytuację podgrzewa także fakt, że ChRL może zaatakować nie dużą i świetnie przygotowaną do obrony wyspę Tajwan, ale należące do Republiki Chińskiej niewielkie wyspy położone blisko kontynentu. Tutaj – zdaniem analityków – ryzyko inwazji jest większe, a wybór takiego scenariusza przez Pekin w oczywisty sposób naruszyłby światową równowagę i postanowił pod znakiem zapytania globalne bezpieczeństwo.

Michał Wałach

Michał Wałach
Michał Wałach
Historyk, dziennikarz i publicysta zainteresowany przede wszystkim dziejami Europy Środkowej i Wschodniej w średniowieczu oraz XX wieku, a także historią myśli politycznej i przeszłością Krakowa. Redaktor naczelny portalu ToHistoria.pl w latach 2022-2023.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najchętniej czytane