Co ze zniszczeniami z czasów okupacji? Premier przypomniał stanowisko rządu: reparacje są konieczne

0
107
Palenie domów w Warszawie przez Niemców w roku 1944. Fot.:Bundesarchiv, Bild 146-1996-057-10A / Schremmer / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0 DE , via Wikimedia Commons

1 września premier RP Mateusz Morawiecki gościł w Wieluniu. Wczesnym rankiem, o godzinie 4:40, miały tam miejsce uroczystości upamiętniające wybuch II wojny światowej. Wieluń był bowiem jednym z pierwszych miast zaatakowanych przez Niemców. Podczas ceremonii szef rządu przypomniał o temacie reparacji, który jest, zdaniem polskich władz, otwarty.

1 września roku 2022 zaprezentowano raport dotyczący strat wojennych zadanych Polsce przez III Rzeszę. Wtedy też polskie władze zadeklarowały dążenie do uzyskania od Niemiec reparacji. Władze RFN przekonują jednak, że temat jest zamknięty.

Polska po roku 1945 dokonała pobieżnego szacunku swoich strat. Nieco wcześniej, bo podczas konferencji Wielkiej Trójki, ustalono ogólne zasady reparacji. Polska miała otrzymać swoją część z puli sowieckiej. Następnie powiązano tę kwestię z przekazywaniem przez Polskę Związkowi Sowieckiemu węgla po cenach poniżej rynkowych. Omawiane kwoty, jakie Polska miała uzyskać, były jednak wielokrotnie niższe niż straty oszacowane w pierwszych latach Polski Ludowej. A i tak Polska nie otrzymała nawet tych niewielkich kwot, następnie zaś, z powodów politycznych, PRL zrzekła się reparacji od Niemiec w stosownym dokumencie do władz NRD, jedynego uznawanego wówczas przez Polskę państwa niemieckiego. Następnie w momencie nawiązania stosunków z RFN władze PRL przyznały, że temat reparacji jest zamknięty, ale temat odszkodowań dla indywidualnych ofiar np. testów pseudomedycznych: nie. W zamian Niemcy przyznały Polsce atrakcyjne kredyty. Natomiast po upadku komunizmu władze zjednoczonych Niemiec wypłacały odszkodowania Polakom pokrzywdzonym m.in. poprzez kierowanie ich podczas okupacji na roboty przymusowe.

Krótko mówiąc: Polska otrzymała od Niemiec ułamek kwoty oszacowanej w latach 40. Były to szacunki wstępnie i mocno ograniczone. Pewne kwoty, dalekie jednak do zadośćuczynienia stratom, otrzymały indywidualne ofiary i ich bliscy. Raport z roku 2022 był natomiast dokładniejszy i obszerniejszy niż szacunki sprzed kilku dekad (choć zabrakło mu pełnego aparatu naukowego). Do wyliczonej tam kwoty sumy wypłacone przez Niemców nie zbliżyłyby się nawet gdyby pomnożyć je przez 100. Z powodów zawirowań politycznych Polska jednak zrzekła się reparacji. Było to związane z niesamodzielnością Polski Ludowej, ale owo stanowisko potwierdzono w III RP.

Rząd Mateusza Morawieckiego stoi natomiast na stanowisku, że Niemcy winni wynagrodzić Polsce krzywdy. Dlatego też Rada Ministrów zabiega o podniesienie tego tematu w dialogu polsko-niemieckim oraz zwrócenie uwagi światowej opinii publicznej na problematykę. Strona niemiecka nie jest z oczywistych względów zainteresowana.

Aby przypomnieć stanowisko rządu RP premier Morawiecki jasno wyartykułował oczekiwania podczas uroczystości z 1 września.

Domagamy się nie tylko pamięci, nie tylko prawdy. Domagamy się zadośćuczynienia! Zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne, aby tamtą kartę historii można było zamknąć – powiedział premier. Jego zdaniem zamknięcie tematu pozwoli na normalne funkcjonowanie Polaków i Niemców.

1 września o poranku, gdy premier Morawiecki był w Wieluniu, prezydent RP Andrzej Duda uczestniczył w uroczystości na Westerplatte.

Źródło: wprost.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj