Czy pogańscy kapłani składali ludzi w ofierze i zjadali ich mięso? Cała prawda o celtyckich druidach

0
412
Zdjęcie ilustracyjne. Fot.:kalhh/pixabay.com

Stanowili grupę wszechstronnie wykształconych mędrców zajmujących w celtyckim społeczeństwie czasów starożytnych i wczesnośredniowiecznych wysoką pozycję. Zajmowali się religią, ale także medycyną i astronomią, nie unikając również pełnienia funkcji politycznych. Rzymskie źródła informują nas jednak także, że druidzi składali ofiary z ludzi, a być może nawet dopuszczali się kanibalizmu. Czy należy jednak dawać wiarę wszystkim rewelacjom na temat tej celtyckiej kasty?

W największym skrócie druid to celtycki kapłan. Owo określenie nie oddaje jednak w pełni charakteru tej grupy. Mówimy bowiem o społeczności pełniącej także inne ważne dla Celtów funkcje. Jednak mimo iż druidzi byli nie tylko kapłanami, ale także nauczycielami, wychowawcami, filozofami, lekarzami, sędziami, politykami oraz liderami oporu przeciwko rzymskiej władzy w Galii, to najsilniejsze emocje budzi ich rola w celtyckim życiu duchowym ze szczególnym uwzględnieniem sensacyjnego aspektu krwawych ofiar z ludzi oraz kanibalizmu. Ciężko się jednak temu dziwić, wszak takie czyny w sposób naturalny rodzą zarówno przerażenie i pogardę jak i przykuwają uwagę.

Zgodnie z zachowanymi źródłami rzymskimi rzeczywiście druidzi mordowali ludzi w celach religijnych. Informacje na ten temat zostawia nam m.in. zwykle wiarygodny i dobrze poinformowany Juliusz Cezar, autor Commentarii de bello Gallico (O wojnie galijskiej), a zarazem walczący w tej celtyckiej krainie wódz i jej zdobywca dla Republiki rzymskiej. To właśnie na doniesieniach Cezara opierali się inni, późniejsi autorzy rozpisujący się o celtyckiej i druidzkiej brutalności i bezwzględności.

Zdobywca Galii w swoim dziele przy okazji informowania czytelników o cechach celtyckiej kultury pisał o uznawaniu przez miejscowych składania ofiar z ludzi za najlepszy sposób zyskiwania przychylności czczonych lokalnie pogańskich bóstw. Relacjonował ponadto metody mordowania ofiar. Wskazywał na wykorzystywanie gigantycznych wiklinowych koszy, w których ludzie mieli płonąć żywcem. Juliusz Cezar pisał wprost, że składaniem takich ofiar zajmowali się druidzi. Co jednak w całej sprawie niezwykle istotne, odnotował także, że najczęściej taką śmierć ponosili złodzieje i inni przestępcy. To właśnie na tej podstawie można wnosić, że celtyccy kapłani zabijali ludzi nie tylko w ramach pogańskiego kultu, ale także (a może wyłącznie) przy okazji wykonywania kary śmierci. Oznaczałoby to, że relacjonowane przez rzymskiego wodza czyny druidów miały również znamiona przywracania sprawiedliwości zachwianej w wyniku złamania prawa przez przestępcę (zbrodniarza) – zauważa dr Adam Anczyk w tekście pt. Druidzi i ofiary z ludzi: krótka historia mitu.

Za opisem Juliusza Cezara poszli inni autorzy starożytnego Rzymu. W ten sposób do naszych czasów zachowało się wiele relacji o potwornej brutalności Celtów.

Surowa oraz negatywna – a dla nas, żyjących w XXI wieku i (czy tego chcemy czy nie) ukształtowanych przez moralność chrześcijańską, jak najbardziej zrozumiała – ocena składania ludzi w ofierze przez druidów mogła mieć jednak dla antycznych autorów dwa wymiary. Po pierwsze dla Rzymian zabijanie z powodów religijnych było czynem wyjątkowo odrażającym, co różniło ów naród od wielu innych pogańskich etnosów tamtych czasów. Co jednak istotne, ów powód pogardzania Celtami mógł być chętnie eksponowany ze względów politycznych, społecznych lub kulturowych. Imperium dzierżyło bowiem władzę nad Galią, a wedle niektórych relacji druidzi stanowili grupę mocno zaangażowaną w opór wobec okupanta.

Niechęć Rzymian do Celtów stanowi istotny powodów częściowego lub nawet całościowego podważania przez historyków rewelacji o składaniu ofiar z ludzi przez druidów. Przekonani o swojej wyższości cywilizacyjnej Rzymianie mogli mieć trudność z zaakceptowaniem istnienia grupy wykształconych celtyckich mędrców. Natomiast uznanie druidów za szaleńców i morderców składających ludzi w ofierze było niezwykle wygodne i deprecjonowało podbitą nację w oczach rzymskiej społeczności. Wiemy ponadto, że Rzymianie oskarżali o składanie ludzi w ofierze także inne grupy społeczne, etniczne i religijne znane nam lepiej niż druidzi, a które z całą pewnością nie dokonywały takich czynów. Mowa chociażby o chrześcijanach i Żydach. Nie da się więc wykluczyć, że rzymskie rewelacje dotyczące składania ludzi w ofierze przed druidów miały formę pomówień. Mimo tego relacje Cezara powszechnie uznawane są za wiarygodne. Nie da się jednak wykluczyć, że autor nie kłamał, a po prostu mylił się nazywając składaniem ludzi w ofierze wykonywanie kary śmierci na przestępcach lub jeńcach wojennych.

Z drugiej jednak strony archeolodzy odnaleźli dowody mogące świadczyć o składaniu ofiar z ludzi przez Celtów. Chodzi głównie o tzw. Człowieka z Lindow. W roku 1984 na bagnach w północno-zachodniej Anglii natrafiono na bardzo dobrze zachowane (z racji warunków panujących na torfowisku) ludzkie szczątki najpewniej z I wieku naszej ery. Sposób, w jaki zginął mężczyzna, szybko powiązano z Celtami, a potem z druidami i morderstwem rytualnym, a więc złożeniem człowieka w ofierze.

Eksperci odkryli, że młody, około 20-25 letni mężczyzna, zginął tzw. potrójną śmiercią: najpierw został ogłuszony poprzez uderzenie w głowę tępym narzędziem, potem jego rdzeń kręgowy przerwało duszenie specjalnym narzędziem, po czym nastąpiło podcięcie gardła oraz wrzucenie ciała do bagna twarzą do dołu. Ponadto w żołądku Człowieka z Lindow odnaleziono ślady jemioły uznawanej – na podstawie rzymskich źródeł – za istotny element kultu druidów. Z kolei dobra kondycja fizyczna młodzieńca, niezły stan zdrowia oraz brak ran po walkach zostały zinterpretowane jako jego przynależność do wyższej warstwy społecznej. Na tej podstawie uznano, że został złożony w ofierze. Należy jednak odnotować, że ową śmierć sprzed dwudziestu wieków można wyjaśnić także w inny sposób.

Za ofiary druidów często uznaje się także odnalezione w jaskini w angielskim Alveston ciała 150 osób. Pochodzą one z II lub III wieku naszej ery, a czaszki mają ślady uszkodzenia tępym narzędziem. Niektórzy naukowcy uważają, że ludzie ci zostali zamordowani w celu zyskania przychylności pogańskich bożków mających zapewnić zwycięstwo w walce z Rzymianami.

Co ciekawe, kości udowe znalezione na stanowisku archeologicznym w Alveston mają ślady rozłupania, co wiele osób uznaje za dowód druidzkiego kanibalizmu. O takich celtyckich praktykach rytualnych pisał m.in. rzymski historyk Pliniusz Starszy. Jeśli jednak rzeczywiście owi pogańscy kapłani dopuszczali się zjadania niektórych części ludzkiego ciała, to najpewniej była to praktyka niezwykle rzadka lub wręcz incydentalna.

Czy więc druidzi naprawdę składali ludzi w ofierze i niekiedy konsumowali tak uśmiercane osoby? Dziś oddzielenie rzymskiej propagandy oraz zbudowanych na tej podstawie mitów i legend od rzeczywistości jest niezwykle trudne. Niewątpliwie wiele starożytnych ludów składało ludzi w ofierze, a Rzymianie podchodzili z pogardą do takich praktyk. Ponadto teksty Juliusza Cezara uznawane są powszechne za wiarygodne źródło dobrze poinformowanego autora. Z drugiej jednak strony wiemy, że elity antycznego imperium przypisywały tego rodzaju potworne praktyki także grupom, które z pewnością nie dopuszczały się rytualnych zbrodni. Ponadto wyciąganie jednoznacznych wniosków na podstawie odnalezionych przez archeologów szczątków obarczone jest sporym ryzkiem błędów. Nie sposób więc z całą stanowczością ocenić czy druidzi dopuszczali się wszystkich czynów, o których pisali Rzymianie.

Michał Wałach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj