Osadnictwo słowiańskie w wiekach średnich sięgało tak mocno w głąb późniejszych Niemiec, że wręcz zbliżało się do Półwyspu Jutlandzkiego dziś kojarzonego z Danią. Jak to więc możliwe, że kilka wieków później w Europie Środkowej nastąpiło dotykające także Polski zjawisko zwane kolonizacją niemiecką? I czy ów proces oznacza, że byliśmy kolonią zachodniego sąsiada?
Przez stulecia Cesarstwo Niemieckie dążyło do narzucenia swojej władzy Słowianom Połabskim. W tym celu stosowano metody polityczne i wojskowe. W końcu jednak nastał tam kryzys centralnej państwowości, która i tak nigdy w średniowieczu nie była zbyt silna. A mimo tego to właśnie wtedy rozpoczęła się prawdziwa ekspansja żywiołu niemieckiego na ziemie słowiańskie, w tym polskie!
Wszystko z powodu specyficznego zbiegu okoliczności. W Europie Zachodniej w wieku XII i później panowało przeludnienie. Z powodu przyrostu liczby ludności trudniej było o ziemię, która pozwalała utrzymać rodzinę. Tymczasem w Europie Środkowej występowały tendencje przeciwne. Tutaj mniej było ludzi niż ziemi. Osadnictwo niemieckie stanowiło więc korzyść zarówno dla ludności z Zachodu, jak i miejscowych władców, którzy rozmaitymi sposobami zachęcali migrantów do przybycia.
Osadnictwo występowało na wielu obszarach Europy Środkowej, a określenie kolonizacji mianem „niemieckiej” dotyczy narodowości osadników jednie pośrednio – wielu z nich było bowiem przedstawicielami innych zachodnioeuropejskich grup etnicznych. Piastowie (ale nie tylko władcy Polski) chętnie sprowadzali do siebie owych osadników, gdyż nasz kraj potrzebował rąk do pracy, ludzi gotowych zamieszkać na terenach opustoszałych chociażby po mongolskich najazdach i chętnych obsiewać leżące odłogiem pola. Mieszkańcy Zachodu poszukiwali zaś dla siebie miejsca do życia, gdyż ich ojczyzny często były zatłoczone, a znalezienie źródła utrzymania stawało się coraz trudniejsze. Polscy książęta oferowali natomiast dla przybyszów atrakcyjne warunki i rozmaite podatkowe zwolnienia.
Osadnicy przybywali do istniejących miast lub zakładali nowe miejscowości na prawie niemieckim, jednak i stare polskie grody często je przyjmowały. Nie oznacza to jednak, że terenem rządzili wyłącznie Niemcy lub że obowiązywały przepisy nadane przez zachodnich władców. Niemiecki, a w zasadzie przywieziony z Niemiec, np. z Magdeburga, był jedynie model ułożenia społecznych i politycznych relacji we wspólnocie, a nawet jeśli wójt pochodził z innego kraju, to i tak ostateczną instancją pozostawał polski monarcha. Dlatego nie sposób w oparciu o istnienie w średniowieczu niemieckiego osadnictwa twierdzić, że byliśmy kolonią Niemiec, choć niewątpliwie zmiana struktury etnicznej wielu ziem należących niegdyś do naszego kraju wpłynęła na bieg historii średniowiecznej oraz późniejszej.