Doniesienia o brutalności Normanów rozpalały wyobraźnię chrześcijańskiej Europy zagrożonej napadami ludzi północy uważanych za dzikich, a i do teraz zainteresowanie tematem nie przygasa. Ponadto w przeszłości porażające doniesienia działały na korzyść Skandynawów, którzy za sprawą aury niepokonanych, ale też bestialskich wojowników, jeszcze przed walką dysponowali przewagą psychologiczną.
Nie dziwi więc fakt upowszechnienia się w świadomości Europejczyków brutalnej formy kary śmierci połączonej z niezwykle wyrafinowaną torturą: „krwawego orła”.
W ten sadystyczny sposób Ivar bez kości miał zamordować króla Nortumbrii Ellę w akcie zemsty za zabicie jego ojca – Ragnara Lodbroka – wynika z wiersza skalda Sigvata z początku XI wieku.
Ów sposób uśmiercania polegać miał na wyrąbywaniu żeber siekierą od strony pleców i wyciąganiu ich na zewnątrz. Na koniec płuca ofiary umieszczano na ramionach w taki sposób, by skazany wyglądał jak orzeł.
W rzeczywistości jednak historycy są dość zgodni, że tego typu kara nie była wykonywana powszechnie lub najpewniej nawet nigdy. Niewątpliwie bowiem sadyzm działania ograniczałby się tylko do początkowej fazy wycinania „krwawego orła” – ofiara rychło umarłaby z powodu wykrwawienia.
Jak więc rozumieć zapisy źródłowe? Należy zauważyć, że nawet wczesny wiersz Sigvata powstał około 150 lat po inwazji Wielkiej Armii Pogan na Anglię – a więc dość późno – a inne teksty są jeszcze młodsze. Nie odrzucając jednak zapisów należy dopuścić interpretację wskazującą na metaforyczny charakter kary, w której orzeł – zwierze związane z dominacją – miałoby po prostu wskazywać na „upolowanie” przegranego przez zwycięzcę. Nie oznacza to jednak, że Wikingowie nie znali i nie stosowali innych brutalnych kar i tortur.