Polityka zagraniczna największych państw polega na zabezpieczaniu własnych celów i interesów, a w historii liczni przywódcy starali się uczynić własne państwo wielkim. Jedni podbijali, inni unifikowali, a jeszcze inni kolonizowali. Ekspansja terytorialna z pewnością jest ważnym czynnikiem w kształtowaniu się mocarstw i wiedzieli to już starożytni. Komu jednak udało się zagarnąć najwięcej terenów?
Szukając odpowiedzi na to pytanie jednym z pierwszych pomysłów, jakie mogą przyjść do głowy, będzie twierdzenie, że najwięcej terenów zagarnął jeden z wielkich przywódców. Wszak Aleksander Macedoński, Czyngis-Chan czy Napoleon podbijali niewyobrażalne wręcz obszary. Drogą wojskową podporządkowywali sobie całe regiony, a nawet niemal kontynenty. Czy któryś z nich może poszczycić się tytułem budowniczego największego imperium wszech czasów? Odpowiedź zaskakuje!
Choć podboje tych i innych przywódców wojskowych mogą robić wrażenie, to realnie o miano największego imperium konkurować mógł jedynie Czyngis Chan. Imperium Mongolskie objęło powierzchnię aż 23 milionów kilometrów kwadratowych (dla porównania cała Europa jest ponad dwukrotnie mniejsza). Mimo tak imponującego wyniku jednak i on musi oddać palmę pierwszeństwa Brytyjczykom. Jak jednak do tego doszło?
Sprawa rzeczywiście pozostaje nieoczywista, gdyż Brytyjczycy nigdy nie dominowali militarnie na tak dużych terenach jak wcześniej wymienieni generałowie. Kluczem brytyjskiego imperializmu były jednak obszerne kolonie. Tak powstało imperium, nad którym nigdy nie zachodzi słońce.
Powyższa fraza rzeczywiście przypisywana była przez długi czas Brytyjczykom i bynajmniej nie stanowiła wyłącznie propagandowego przekazu. Poza Antarktydą, Brytyjczycy w 1920 roku posiadali ziemie na wszystkich kontynentach. W sumie obszar Imperium Brytyjskiego osiągnął ponad 35 milionów kilometrów kwadratowych. To blisko jedna czwarta lądów na kuli ziemskiej. Gdybyśmy zapytali wówczas losowego mieszkańca planety o państwową przynależność, to co piąty odpowiedziałby, że jest poddanym angielskiego monarchy.
