Niedźwiedź polskim kapralem! Krótka historia Wojtka

0
536
Wojtek uprawiał zapasy.

Wiele osób twierdzi, że Polska to stan umysłu. Cóż, losy syryjskiego niedźwiedzia brunatnego, który przeszedł szlak bojowy wraz z 2. Korpusem Polskim gen. Władysława Andersa, a po drodze m.in. pił piwo, wskazują, że w popularnym powiedzeniu jest przynajmniej ziarno prawdy.

Nie od razu jednak Wojtek – bo tak niedźwiadka nazwali polscy żołnierze – nosił skrzynie pod Monte Cassino. Na początku jego historii, w roku 1942, był puchatym malcem, który najpewniej stracił matkę. Wtedy też Polacy ewakuujący się ze Związku Sowieckiego przez Iran (na mocy układu Sikorski-Majski) kupili zwierzaka od młodego Persa. W ten sposób Wojtek trafił do 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii, gdzie był karmiony i pojony mlekiem (z butelki po wódce z doczepionym materiałowym smoczkiem) oraz rósł i mocno zżył się z Polakami: bawił się z nimi w zapasy, podkradał im jedzenie, a za dobre sprawowanie dostawał piwo.

W końcu został oficjalnie wpisany na listę żołnierzy w stopniu szeregowego, a później awansował na kaprala. Wojtek nie był jednak tylko maskotką i ciekawostką budzącą przerażenie obserwatorów zewnętrznych (raz złapał szpiega, który ukrywał się w łaźni i nie domknął drzwi, co postanowił wykorzystać niedźwiedź… uwielbiający kąpiele), ale też realnym wsparciem, gdyż w walkach o Monte Cassino nosił ciężkie skrzynie z amunicją. Po tym wydarzeniu wizerunek niedźwiedzia stał się symbolem 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii.

Po zakończeniu działań zbrojnych kapral Wojtek trafił wraz z Polakami do Szkocji, gdzie umieszczono go w ciasnej klatce edynburskiego zoo. Nie potrafił tam znaleźć „wspólnego języka” z innymi niedźwiedziami i mimo dobrego kontaktu z odwiedzającymi go ludźmi, szczególnie ze swoimi kolegami z wojska, nie był już sobą. Dodatkowo próby sprowadzenia go do „Polski ludowej” obiecującej w jednym z miejscowych zoo lepsze warunki bytowe zostały zablokowane przez kombatantów nie chcących oddać niedźwiedzia-symbolu w ręce komunistów.

Ostatecznie Wojtek zdechł w roku 1963, a więc w wieku około 22 lat, co mieści się w standardowej długości życia jego gatunku. Warto przy tym pamiętać, że 22 lat nie dożyło wielu jego kolegów z Armii Andersa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj