Plan Pabsta. Zbrodniczy niemiecki pomysł na „nową Warszawę”

0
238
Warszawa w myśl Planu Pabsta z roku 1940.

II wojna światowa nie była walką podobną do poprzednich. I choć także pierwszy globalny konflikt obfitował w okrucieństwa, to dopiero wydarzenia z lat 1939-1945 niosły ze sobą gigantyczny ładunek chęci przebudowy świata w oparciu o ideologie. W wersji niemieckiej była to ideologia narodowo-socjalistyczna, której chore ambicje sięgały nawet… zabudowy miast w podbitej Polsce.

Zdziwiłby się jednak ten, kto zakłada, że Niemcy mieli takie samo podejście do wszystkich polskich miast. Było bowiem bardzo różnie.

I o ile Kraków uznawano za miasto germańskie, dowód na niemiecką rolę w średniowiecznej Europie, o tyle Warszawy nawet w najmniejszym stopniu nie uznawano za swoją. Wynikały z tego realne konsekwencje i plany.

Kraków, z powodu swojej historii, lokacji na prawie magdeburskim (niemieckim) oraz udziału ludności niemieckojęzycznej w średniowiecznych dziejach miasta, był bowiem zniemczany. Dla nazistów było to przywracanie miastu dawnej równowagi, należytego porządku, choć realnie było to absurdalne i nieuzasadnione, a średniowieczni osadnicy mówiący po niemiecku nie byli przedstawicielami narodu niemieckiego w rozumieniu XIX-wiecznym czy nazistowskim. Mimo takich oczywistych szaleństw obecnych w podejściu do Krakowa pod Wawel zjeżdżały tysiące niemieckich osadników i przedsiębiorców, a także wielu żołnierzy. Tworzono od podstaw nową niemiecką dzielnicę. Ponadto to pod Wawelem rezydował generalny gubernator Hans Frank. W praktyce w trakcie wojny co piąta osoba w mieście była Niemcem.

Inaczej wyglądało podejście okupantów do Warszawy. Miasto w średniowieczu było zaledwie niewielką osadą o marginalnym znaczeniu. Oznaczało to jednak także brak silnych związków z kolonizacją na prawie niemieckim. Miasto na Mazowszu dodatkowo od kilku wieków uchodziło za istotę i serce polskości, gdy tymczasem Kraków, po upadku z czasów dynastii Wazów, zaczął podnosić się dopiero na przełomie XIX i XX wieku, a w czasie wielu ważnych dla Polski wydarzeń związanych z obroną niepodległej Rzeczypospolitej, Konstytucją 3 maja czy narodowymi powstaniami, był ośrodkiem prowincjonalnym i drugorzędnym.

To właśnie z powodu tej różnicy Niemcy przewidzieli dla Krakowa rolę centrum niemieckiej kultury, zaś Warszawę zamierzali sprowadzić do roli miasteczka, ośrodka podrzędnego. Stolica podbitej Polski miała zostać węzłem logistycznym, a mieszkańcy mieli pracować w zawodach związanych z taką funkcją Warszawy. Mieszkańcami mieli być głównie Niemcy, a dla Polaków przewidziano rolę służebną.

Nazistowskie plany dla Warszawy nie były jednak tylko ideologicznym sloganem bez konkretów. Przeciwnie. Już na początku roku 1940 zaprezentowane zostały szczegóły, nad którymi pracowali nie amatorzy czy doktrynerzy, a fachowcy: architekci Hubert Gross i Otto Nurnberger, a w późniejszych latach także Hans Hubert Leufgen. Jednak to nie oni, a niemiecki naczelny architekt miasta Friedrich Pabst dał swoje nazwisko planowi przedstawionemu w lutym 1940 roku.

Koncepcja zwana Planem Pabsta była wielokrotnie zmieniana, ale w pierwotnej wersji Warszawa miała zostać zredukowana ludnościowo i powierzchniowo o około 10 razy. Die neue Deutsche Stadt Warschau, jak oryginalnie nazywał się dokument, mogło być opracowywane jeszcze przed wojną, gdyż już w roku 1940 gotowy był bardzo precyzyjny i przemyślany plan.

Założenia wskazywały, że z 1,3 miliona mieszkańców miasta w roku 1939 po nazistowskiej przebudowie powinno zostać zaledwie 130 tysięcy osób. Nie mieli to być jednak Polacy, a Niemcy żyjący na mniejszym obszarze niż miasto obejmowało do tej pory. Mowa była o 6 km kwadratowych na lewym brzegu. 1 km kwadratowy na prawym brzegu (Praga) miało być zamieszkiwane przez Polaków: niemieckich niewolników.

Miasto miało zostać gruntownie przebudowane. A w praktyce: zrujnowane. Chodziło o usunięcie z niego wszelkich zabytków oraz grabież tych dzieł sztuki, które interesowały Niemców. Przykładowo: kolumnę Zygmunta III Wazy miał zastąpić pomnik Germanii. Planowano ponadto budowę hali kongresowej dla NSDAP. Swoje osiedla miały otrzymać także różne niemieckie organizacje, jak chociażby Hitlerjugend czy SS.

Nowa Warszawa miała być miastem niemieckim i służącym niemieckiej władzy nad Europą Wschodnią. Dodatkową korzyścią z perspektywy okupanta było rozbicie wielkiego skupiska ludności polskiej, co zawsze groziło buntami.

Plan oznaczał, że na odbudowę zniszczeń z roku 1939 nie było szans. I istotnie nikt jej nie przeprowadzał. Celem była natomiast dalsza dewastacja miasta, co zaaprobował Hans Frank.

Niemcy nie zrealizowali swojego celu, ale nie powstrzymały ich względy humanitarne czy refleksja na temat dorobku polskiej kultury. Przeciwnie. Gdy mogli, to robili co mogli, by przemienić Warszawę. Między innymi w tym celu konsekwentnie mordowali mieszkańców chociażby w obozie KL Warschau (tzw. Gęsiówka). Ostatecznie jednak Warszawa nie została przebudowana, gdyż Niemcy potrzebowali jej przemysłu w chwili problemów na froncie wschodnim.

Brak przebudowy nie oznaczał jednak miłości do miasta. Po stłumieniu powstania warszawskiego Niemcy mogli bowiem pozostawić miasto w spokoju. I tak było potężnie zniszczone zrywem z sierpnia roku 1944 oraz wcześniejszymi wydarzeniami. Jednak zamiast tego naziści postanowili całkowicie zrujnować polską stolicę. I tak też uczynili. Nie potrafili zbudować niczego nowego, więc dokonali dzieła zniszczenia na niewyobrażalną skalę, a potem uciekli.

Michał Wałach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj