Pokój i Rozejm Boży. Średniowieczna Europa wobec wojen

0
500
Zdjęcie ilustracyjne, średniowieczny rycerz, rekonstrukcja.. Fot.:Marco Santiago/pixabay.com

Ideę ustalonego z góry i powszechnie znanego terminu zawieszenia broni wymyślili jeszcze starożytni, a największe sukcesy czasowy pokój motywowany względami religijnymi święcił w średniowiecznej chrześcijańskiej Europie. Niestety w wielu przypadkach ta szlachetna idea nie miała zastosowania.

Mówiąc o chrześcijańskiej idei Pax et Treuga Dei należy wspomnieć o pokrewnym zjawisku rodem ze starożytnej Hellady. Chodzi o grecki termin ekechejria, który w luźnym tłumaczeniu oznacza – podobnież jak termin rodem ze średniowiecza – pokój święty, zaś dosłownie nawiązuje do wyciągnięcia ręki. Jego idea zakładała, że w trakcie igrzysk olimpijskich następować miało zawieszenie broni, zaś zawodnicy winni cieszyć się bezpieczeństwem. Takie regulacje o charakterze religijnym zapewniały pokój wtedy, gdy odbywały się zawody – także zresztą powiązane z kultami. Ich częstotliwość nie powalała jednak na kolana. Wszak igrzyska wtedy, tak jak i dziś, odbywały się co 4 lata, a ów okres zwano… olimpiadami (dlatego lepiej mówić, że „zawodnik zdobył medal na igrzyskach”, a nie „na olimpiadzie”).

O ile jednak idea zaprzestania walk jest słuszna zawsze i wszędzie, to stosowanie owego pokoju zaledwie raz na 4 lata nie mogło mieć istotnego wpływu na ogólne poczucie bezpieczeństwa mieszkańców starożytnej Grecji, o mentalności nie wspominając. Inaczej wyglądała natomiast sytuacja w chrześcijańskiej Europie zachodniej. Tutaj pokój czerpał z kalendarza liturgicznego Kościoła katolickiego co powodowało, że zawieszenie broni musiało występować przynajmniej jeden raz w roku – wszak święta i uroczystości powtarzają się właśnie z taką częstotliwością.

Jednak podejście Kościoła i chrześcijańskich elit ówczesnej Europy do zagadnienia wojen było na tyle silnie przesiąknięte ideą dążenia do zaprzestania śmiercionośnych walk (wszak mordowanie stanowi grzech!), że Pokój i Rozejm Boży obowiązywał znacznie szerzej i z czasem obejmował coraz większą liczbę świąt oraz okresów liturgicznych.

Oczywiście ciężko mówić o jednym dokumencie ustanawiającym ów czas i stan, gdyż idea pojawiała się w wielu miejscach i doprowadzała tam do powstawania stosownych uchwał synodów, jednak dość powszechną praktyką było wprowadzanie pokoju najpierw w okresie Wielkiej Nocy i w poprzedzającym największe chrześcijańskie święto Wielkim Tygodniu, a następnie rozszerzanie go np. na cały okres Wielkiego Postu, ważne święta oraz ich wigilie (dni poprzedzające). Zdarzały się także przypadki rozciągnięcia pokoju na wszystkie piątki i niedziele ze względu na wspominanie w tych dniach Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa lub nawet – w najbardziej radykalnej formie – zakazanie prowadzenia wojen od środy wieczorem (wszak czwartek to wspomnienie Ostatniej Wieczerzy i ustanowienia Eucharystii) do poniedziałkowego poranku (a więc po zakończeniu niedzieli).

Pokój i Rozejm Boży oprócz okresowego zakazu walk obejmował także ochroną kobiety, dzieci, starców, kupców, duchownych i kilka innych grup, które nie mogły się bronić. Ponadto działania zbrojne nie mogły wiązać się z określonymi obiektami – głównie kościołami, domostwami oraz budynkami użyteczności publicznej.

Niestety jednak szczytne założenia dotyczyły wyłącznie rycerzy i władców należących do zachodniochrześcijańskiej rodziny. I to nie wszystkich, a tylko tych żyjących na terenie objętym decyzją konkretnego synodu. Jakby jednak tych wyłączeń było mało, to dodatkowo na zachodnich i wschodnich krańcach Europy – nawet jeśli jakieś formy Pokoju i Rozejmu Bożego tam obowiązywały – dochodziło do starć z muzułmanami (np. Hiszpania), poganami lub prawosławnymi (np. Polska). A ciężko oczekiwać, by wojownicy odkładali miecz i czekali aż minie czas pokoju licząc, że dotychczasowi wrogowie niezwiązani osobiście z Kościołem katolickim uszanują postanowienia synodu.

Dlatego właśnie katolicką ideę Pokoju i Rozejmu Bożego uznać należy za jeden z pierwszych w miarę powszechnych przejawów dążenia ludzkości do ograniczenia niszczycielskich wojen i upowszechnienia się perspektywy stawiającej wyżej inne formy rozwiązywania problemów i sporów. Jednak cały czas była to piękna, ale jednak wyłącznie idea, a ludzka natura – zepsuta, zgodnie z nauczaniem Kościoła, w wyniku grzechu pierworodnego – w przyszłości ujawniła swoje jeszcze mroczniejsze strony, co zbiegło się m.in. z odchodzeniem Europy od w miarę powszechnie akceptowalnych w średniowieczu katolickich zasad moralnych.

Michał Wałach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj