Naukowcy w oparciu o interdyscyplinarne dane zebrane w trakcie badania Całunu Turyńskiego stworzyli rzeźbę będącą wiernym odwzorowaniem Jezusa Chrystusa po Śmierci na Krzyżu. Efekt ich pracy jest niesamowity, a ów krok w rozwoju nauki dla osób wierzących stanowić może także podstawę do refleksji nad najważniejszymi wydarzeniami w historii ludzkości rozumianej przez pryzmat chrześcijaństwa.
Całun Turyński to jedna z najważniejszych relikwii chrześcijaństwa. Mówimy bowiem o płótnie, w które owinięto ciało Jezusa Chrystusa po wydarzeniach Wielkiego Piątku, gdy został Ukrzyżowany w Jerozolimie.
Płótno przechowywane jest w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela w Turynie i z tego powodu zyskało miano Całunu Turyńskiego. Relikwia ma jednak nie tylko istotny wymiar duchowy, ale także naukowy. Płótno jest bowiem od lat poddawane rozmaitym interdyscyplinarnym badaniom, a mimo tego pozostaje zagadką.
Nadal bowiem, pozostając wyłącznie na gruncie nauki, nie sposób odpowiedzieć na pytania o powstanie Całunu Turyńskiego. I nie wiadomo, czy kiedykolwiek sprawa zostanie wyjaśniona w oparciu o naukowy aparat pojęciowy i metodologiczny. Choć bowiem na przestrzeni dekad wykonano wiele szczegółowych i specjalistycznych badań, to ciągle mnóstwo spraw pozostaje tajemnicą.
Tradycja chrześcijańska przyjmuje, że w płótno owinięto ciało Jezusa Chrystusa po jego śmierci na Krzyżu. Tym samym wizerunek obecny na Całunie Turyńskim mógł powstać w wyniku zjawisk wykraczających poza obszar zainteresowania nauk ścisłych.
Rolą naukowców jest jednak poszukiwanie odpowiedzi na kluczowe dla nauki pytania nawet wówczas, gdy odnalezienie wyjaśnienia jakiejś zagadki pozostaje niemożliwe. W pewnym momencie konieczne jest jednak zaakceptowanie, że nie wszystko możemy zrozumieć i opisać językiem nauki.
– Traktowałem Całun Turyński jak obiekt naukowy, a powinienem patrzeć na niego jak na dzieło sztuki. Przychodzi czas, kiedy trzeba po prostu zaakceptować, że najwspanialszych rzeczy na świecie nie da się w pełni wyjaśnić – mówi koordynator prac nad stworzeniem niezwykłej rzeźby Álvaro Blanco.
Badania nad Całunem Turyńskim nie koncentrują się bowiem wyłącznie nad genezą płótna oraz zjawiskami towarzyszącymi jego powstaniu. Ostatnio świat nauki zaprezentował ludzkości niesamowity efekt prac interdyscyplinarnego zespołu.
W katedrze w Salamance wierni mogą bowiem zobaczyć rzeźbę Jezusa Chrystusa opartą o wizerunek znany z Całunu Turyńskiego. Widzimy więc zarówno sylwetkę jak i wszystkie rany powstałe w wyniku kontaktu z aparatem państwa rzymskiego, w tym śmierci na Krzyżu.
Rzeźba waży około 75 kg i wykonano ją z materiałów syntetycznych. Autorzy pracujący pod kierunkiem Álvaro Blanco tworzyli dzieło od ponad 15 lat. Naukowcy zadbali o szczegółowość umieszczając na wizerunku wszelkie ślady powstałe na ciele w trakcie życia Jezusa Chrystusa. Widzimy więc rany na głowie związane z Koroną Cierniową, przebity lewy bok, złamany nos, siniaki na twarzy i całym ciele oraz dziesiątki ran. Rzeźba zawiera nawet pory skóry, piegi, brwi i rzęsy. Umieszczono na niej prawdziwe ludzkie włosy.
Biskup Ciudad Rodrigo i Salamanki José Luis Retana Gozalo pozytywnie ocenia rzeźbę. Jego zdaniem pozwoli ona wierzącym lepiej zgłębić Tajemnicę Śmierci Jezusa Chrystusa. Rzeźba przez najbliższe kilka miesięcy pozostanie w Salamance, a autorzy planują w przyszłości prezentować ją w kościołach na całym świecie.
Badaniem Całunu Turyńskiego zajmuje się nauka nazywana syndologią lub syndonologią.
Źródło: national-geographic.pl