Tym romansem, a szczególnie zawartym potajemnie małżeństwem o cechach mezaliansu, żyła cała szlachecka Rzeczypospolita. Na ten temat plotkowano od północnych kresów Wielkiego Księstwa Litewskiego aż po małopolskie wyżyny. Społeczne emocje towarzyszące związkowi Zygmunta Augusta z Barbarą Radziwiłłówną nie należały jednak do pozytywnych, a praktycznie wszyscy – poza ambitną rodziną panny młodej, która sporo zyskała na mariażu – byli przeciwni związkowi, który – wbrew powszechnej opinii – wcale nie musiał należeć do najszczęśliwszych pod Słońcem.
Do największych wrogów małżeństwa króla (formalnie współrządzącego wraz z ojcem, a już wkrótce – samodzielnie) należała matka pana młodego: królowa Bona Sforza d’Aragona. Emocje po ujawnieniu potajemnego poślubienia przez młodego króla (a zarazem wdowca) swojej wybranki – także wdowy – w roku 1547 były tak fatalne, że Zygmunt August obawiał się nawet o bezpieczeństwo Barbary i chronił ją na wszystkie możliwe sposoby. Co więcej sam spodziewał się, że może zostać otruty, dlatego z matką witał się… w rękawiczkach mających chronić go przed potencjalną trucizną.
Mimo takiej atmosfery król doprowadził w roku 1550 do koronacji małżonki. Niestety Barbara zmarła w kilka miesięcy po wydarzeniu.
Jej ostatnie lata życia – a przecież odeszła w młodym wieku – nie należały do najłatwiejszych: ciężko i boleśnie chorowała na nieustaloną do dziś przypadłość (najpewniej był to rak szyjki macicy lub zapalenie narządów rodnych), a dodatkowo społeczeństwo Wielkiego Księstwa i Korony mówiło o niej najgorsze rzeczy – m.in. w sposób wulgarny zarzucając jej rozwiązłość.
Dodatkowo nie jest też wcale pewne, czy związek był efektem tak wielkiej miłości, jak to się niekiedy twierdzi, czy też Radziwiłłowie zmusili Zygmunta Augusta do ożenku przyłapawszy go w sypialni kochanki, która najpewniej była wtedy brzemienna. Król natomiast nie musiał być szczególnie przeciwny idei ślubu, gdyż z pewnością zależało mu na posiadaniu potomka z „prawego łoża”, ale zdawał sobie sprawę z komplikacji, jakie zaistnieją. I zaistniały.
Z drugiej jednak strony niektórzy badacze przekonują, że Zygmunt August długo zastanawiał się nawet nad rozpoczęciem starań o stwierdzenie nieważności małżeństwa z poddaną oraz publicznie zaprzeczał plotkom na temat istnienia związku. Sytuację monarszej małżonki pogorszyło też poronienie, które dodatkowo mogło stać się powodem jej problemów zdrowotnych.
Król jednak ostatecznie ujawnił fakt zawarcia małżeństwa z Barbarą i bronił swojej żony, ale możliwe, że czynił to… na złość zaborczej matce. Zresztą konflikt Bony i Zygmunta Augusta trwał nawet po śmierci drugiej z królewskim małżonek.
Król natomiast, przeżywszy żonę, z którą ślub wstrząsnęła państwem, wkrótce zawarł kolejne małżeństwo. Tym razem obyło się bez skandalu, gdyż monarcha pojął Katarzynę Habsburżankę – młodszą siostrę swojej pierwszej małżonki – Elżbiety. Ów związek był jednak nieudany i królowa po kilku latach wyjechała z Polski. Para nie doczekała się potomstwa, a po śmierci Zygmunta Augusta dynastia Jagiellonów wygasła.