W akcie konfederacji barskiej z 29 lutego 1768 roku, wydanym w imieniu szlachty polskiej, konfederaci poddawali swoje działania pod osąd potomnych:
„Płacząca i umierająca ojczyzna naszym się synowskim poleca afektom, doprasza się w tej ostatniej toni powinnej miłości. Modli się za nas Kościół i czeka od nas skutków uroczystych, obietnic na chrzcie świętym oświadczonych, oczekuje świat cały, co o nas ma powiedzieć, czyliśmy godne naszych przodków plemię, czyli imienia nasze z chwałą czyli z hańbą i z plamą następującym ma podać wiekom”. Obecnie, ponad ćwierć wieku po wydarzeniach konfederacji barskiej w historiografii dominuje pogląd, że jej uczestnicy nie mieli żadnego programu naprawy Rzeczypospolitej, zaś skutki ich zrywu okazały się tragiczne. W jakim jednak stopniu taka ocena jest uprawniona?
Przeciw królowi i przeciw Rosji
Konfederaci jako pierwsi wystąpili zbrojnie przeciwstawili się Rosji narzucającej królowi i Rzeczpospolitej swoją wolę, czego przejaw stanowiły coraz bardziej odważne poczynania rosyjskiego posła w Warszawie – Nikołaja Repnina. Ich działanie stanowiło zatem walkę o przywrócenie państwu suwerenności, a przynajmniej było nią w opinii uczestników. Tragizm patriotów polegał jednak na tym, że łączyli oni ściśle wolność ojczyzny z takimi anachronicznymi rozwiązaniami ustrojowymi jak liberum veto, które powodowały wewnętrzną słabość i anarchię w kraju. Wewnątrz Rzeczpospolitej ostrze zrywu zbrojnego skierowano w króla Stanisława Augusta Poniatowskiego zabiegającego o unowocześnienie państwa i zreformowanie niefunkcjonującej demokracji szlacheckiej. Polski monarcha był ucieleśnieniem dążeń modernizacyjnych, których podjęcie miało uratować resztki suwerenności, lecz przez konfederatów był oskarżany o sprzyjanie Rosji.
Pogram i cele konfederacji
Katolicyzm stanowił dla zdecydowanej większości narodu szlacheckiego nieodłączny element własnej tożsamości. Nie dziwi więc fakt, że ideowym programem konfederatów była walka w obronie wiary katolickiej i swobód szlachty, zapewniających jej decydującą pozycję w państwie oraz szeroki wpływ na władzę. Gdy więc Rosjanie wysunęli żądania praw dla innowierców w Polsce (w samej Rosji oczywiście nie było mowy o takim postulacie), rozmyślnie uderzyli w najważniejsze dla szlachty wartości, ponieważ już w poprzednim stuleciu wrogowie Rzeczypospolitej najczęściej należeli do innych wyznań. Stanisław August Poniatowski, będąc zmuszonym działać w warunkach ograniczonej suwerenności podejmował starania zmierzające nie tylko do przebudowy ustroju państwa, ale również do zmiany świadomości mas szlacheckich. Król chciał, by wychowani w sarmackim duchu szlachcice zrozumieli, że liberum veto nie jest miarą wolności, a działalność Komisji Skarbowej czy Wojskowej nie stanowi przejawu absolutum dominium, tylko próbę uporządkowania finansów i unowocześnienia armii, bez których trudno mówić o niepodległości. Monarcha – w przeciwieństwie do konfederatów – zmierzał do uniezależnienia się od Rosji stopniowo i z uwzględnieniem realiów geopolitycznych, co szlachta postrzegała jednak jako bezwzględne posłuszeństwo wobec cesarzowej Katarzyny II.
Losy barszczan
Konfederaci liczyli, że walka partyzancka przyniesie im zwycięstwo. Dostrzegając przewagę wojsk rosyjskich, podejmowali działania w celu pozyskania sojuszników za granicą. Zakończyły się one tylko częściowym sukcesem: ich aktywność cieszyła się poparciem m.in. Francji i Turcji. Polityczne konfederację barską reprezentowało wiele szanowanych i wpływowych postaci jak choćby biskup kamieniecki Adam Krasiński. Konfederacji nie należy więc traktować jako ruchu podejmującego nieodpowiedzialne działania, nie posiadającego programu politycznego i planu działania. W 1769 roku konfederaci powołali generalność – naczelny organ polityczny i wojskowy, który ogłosił detronizację króla i wzywał do jego zgładzenia. W 1771 roku podjęto nawet próbę porwania Stanisława Augusta, jednak zdołał on uciec. Te radykalne działania konfederatów barskich spowodowały, że odwróciła się od nich znaczna część polskiej opinii publicznej. W 1772 roku wojska rosyjskie rozbiły ostatnie oddziały konfederackie.
Skutki zrywu
Nawet dziś można spotkać opinie, że konfederacja była główną przyczyną I rozbioru Polski. Teza ta znajduje umocowanie w zawartych traktatach rozbiorowych. Jest to jednak przykład propagandy zaborców mającej zdjąć z nich winę za oderwanie od Rzeczpospolitej części ziem. Wbrew twierdzeniom obciążającym winą za rozbiór przede wszystkim Prusy i Austrię, to do Rosji w największym stopniu należała decyzja o podziale ziem polskich. Wciąż jeszcze ograniczony dostęp do rosyjskich archiwów utrudnia całkowite zbadanie rola Imperium Rosyjskiego w rozbiorach Polski.
Warto też pamiętać, że stosunek króla do konfederacji barskiej był niejednoznaczny. Z jednej strony Stanisław August krytycznie oceniał jej przywódców, a z drugiej – był przekonany o szczerych intencjach mas szlacheckich podnoszących szablę „w obronie wiary i wolności”. Problem tkwił w tym, że masy te widziały w królu stronnika Rosji, choć na carskim dworze był on już w tym czasie oceniany jako jej zdecydowany wróg.
W trakcie walk zginęły dziesiątki tysięcy konfederatów, a udziałem ponad 6 tys. z nich zostało zesłanie na Syberię, co rozpoczęło historię polskiej martyrologii.
Skutki konfederacji barskiej nie były jednak wyłącznie negatywne. Zryw szlachty świadczył o wzięciu przez nią odpowiedzialności za państwo. Za sprawą konfederacji barskiej szlachta wraz z królem dojrzała do zaangażowania w dzieło reformy Rzeczypospolitej. Znalazło to potwierdzenie podczas obrad Sejmu Wielkiego, wojny 1792 r. i insurekcji kościuszkowskiej, a także w późniejszych zrywach narodowowyzwoleńczych.
Michał Aściukiewicz