Podobnie jak nienaganny ubiór czy gmach, w którym rezyduje prezydent lub premier, tak również samochód pozostaje nieodzownym atrybutem władzy podkreślającym prestiż oraz nowoczesność. Jakie więc marki wybierano w XX wieku?
Cadillac 355D Fleetwood Special. Ten amerykański pojazd miał przez lata służyć Marszałkowi Piłsudskiemu. Niestety postępująca choroba sprawiła, że najważniejsza osoba w państwie nie korzystała z niego praktycznie wcale. Do Polski pojazd przypłynął na przełomie lutego i marca 1935 roku, zatem niespełna trzy miesiące przed śmiercią Piłsudskiego. Samochód kosztował 70 tysięcy złotych, był opancerzony, a pod maską zainstalowano silnik o pojemności 6 litrów. Cadilac mógł rozpędzić się do ponad 100 km/h.
Również totalitarni dyktatorzy lubowali się w luksusowych samochodach. Adolf Hitler od 1939 roku podróżował Mercedesem 770K o pojemności 7,7 litra i mocy 200 koni mechanicznych. Limuzyna mierzyła 6 metrów długości, a szerokość przekraczała 2 metry. Włoski sojusznik Hitlera – Benito Mussolini – także wybierał auta rodzimej produkcji. Jednym z jego ulubionych pozostawał Fiat 2800 Convertible Ministerialne, którego w 1939 roku zastąpił mocniejszą wersją Torpedo.
Prezydent USA John F. Kennedy podróżował z kolei Lincolnem Continental Convertible „Limo One” oraz Lincolnem Continental Mark V Executive Limousine. 22 listopada 1963 roku podczas przejazdu po Dallas to właśnie w „Limo One” padł ofiarą zamachowca Lee Oswalda. Natomiast drugą limuzynę – wyposażoną w 8 cylindrowy silnik o mocy 160 koni mechanicznych – przeznaczono do prywatnych podróży prezydenta.