Rozejm w Dywilinie. Porażka Rosji i największy w historii zasięg terytorialny Rzeczypospolitej

0
717
Rzeczypospolita Obojga Narodów

Wszyscy słyszeliśmy, że państwo polsko-litewskie przez pewien czas w XVII wieku obejmowało obszar około miliona kilometrów kwadratowych. Ale co stało się przed rozejmem w Dywilinie, który dał Rzeczypospolitej niezwykłe korzyści terytorialne i czy słabość państwa carów można było wykorzystać jeszcze lepiej?

Krwawa polityka Iwana IV, szaleństwo opriczniny i przegrana wojna z Polską rządzoną ówcześnie przez Stefana Batorego zdestabilizowały państwo rosyjskie. Syn Groźnego – car Fiodor I – nie miałby łatwego zadania, gdyby… chciał zajmować się państwem. Zdecydował się jednak w większym stopniu oddać kwestie polityczne swojemu szwagrowi i doradcy – Borysowi Godunowi. Gdy więc ostatni z Rurykowiczów na rosyjskim tronie zmarł bez pozostawienia męskiego potomka, to właśnie ów wpływowy bojar został carem. Chaosu nie dało się jednak łatwo zatrzymać.

Przeciwko rządom Godunowa, a potem jego syna Fiodora II, wystąpili stronnicy Dymitra Samozwańca Pierwszego – rzekomo cudownie ocalonego przed śmiercią syna Iwana Groźnego. Jednak jego rządy, a szczególnie związki z Polakami (wtedy jeszcze oficjalnie Rzeczypospolita nie mieszała się w wewnętrzne sprawy wschodniego sąsiada), nie były dobrze widziane przez Rosjan – m.in. za sprawą niekoniecznie wzorowych zachowań polskiej załogi Moskwy. Po obaleniu Dymitra władzę przejął Wasyl Szujski, ale i on nie zdołał załagodzić anarchii i opanować chłopskich buntów. Tymczasem na horyzoncie pojawił się… Dymitr Samozwaniec Drugi, który miał być… cudownie ocalonym Dymitrem Samozwańcem Pierwszym. W tej sytuacji car Szujski zdecydował się na sojusz ze Szwecją, co przyspieszyło tylko bieg historii.

Na umowę rosyjsko-szwedzką musieli zareagować Polacy. Wojska hetmana Stanisława Żółkiewskiego pokonały wrogą koalicję pod Kłuszynem w roku 1610 po czym – na mocy umowy z bojarami – zajęły Moskwę, a rosyjskie elity obwołały carem syna polskiego króla: Władysława Wazę.

Wkrótce jednak Polacy zostali z Moskwy wygnani przez rosyjskie powstanie narodowe po wodzą Dymitra Pożarskiego i Kuźmy Minina, zaś rosyjski Sobór Ziemski wybrał na cara Michaiła Romanowa, który zapoczątkował dynastię rządzącą w tym kraju do XVIII wieku (faktycznie później, do wieku XX, panowała w Rosji dynastia Holstein-Gottorp-Romanow).

Kolejne polskie wyprawy nie odnosiły już tak spektakularnych sukcesów, wobec czego konieczne stało się zawarcie rozejmu. Porozumienie podpisano we wsi Dieulino pod Moskwą, a na mocy układ Rzeczpospolita zyskiwała ziemie na północnym wschodzie. Tym samym państwo polsko-litewskie objęło swoim obszarem blisko milion kilometrów kwadratowych, a więc najwięcej w historii. Porozumienie potwierdzono pokojem w Polanowie (1634).

I choć taki przebieg wydarzeń można uznać za wielki triumf Rzeczypospolitej, to jednak należy zauważyć, że w chwili bardzo poważnego osłabienia Rosji można było liczyć na więcej (np. na pozostawienie na tronie Władysława Wazy) za mniej (w czasie wojny zignorowano kwestię niezależności Prus, które z czasem wyzwoliły się z polskiej dominacji). Wobec tego rozejm w Dywilinie i pokój w Polanowie uznać należy za sukces spory, ale jedynie częściowy i stosunkowo drogi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj