Żelazny Marszałek Napoleona. Wierny, ale niemierny Louis Davout

0
413
Louis Nicolas Davout. Fot.: After Pierre-Claude Gautherot, Public domain, via Wikimedia Commons

Jeden z francuskich marszałków czasów napoleońskich i zarazem wojskowy uznawany za wybitnego dowódcę, być może nawet najlepszego w swojej epoce, zyskał wśród historyków miano „Żelaznego Marszałka”, gdyż charakteryzował się fanatycznym wręcz posłuszeństwem względem Cesarza Francuzów i bezwzględną nieustępliwością oraz żołnierską surowością. O kim mowa? Poznajmy lepiej Louisa Nicolasa Davouta.

Poważany historyk i badacz epoki napoleońskiej profesor John G. Gallaher o Davoucie mówił tak: „Gdyby Cesarz kazał mu zniszczyć Paryż, łącznie z mieszkańcami, to zrobiłby to nie ostrzegając swojej rodziny, w obawie, aby sekret się nie wydał”. Jakkolwiek przerysowany nie byłby to opis, nie sposób nie zauważyć, że Nicolasa Davouta i Napoleona Bonapartego rzeczywiście łączyła szczególna relacja.

Davout wywodził się ze szlacheckiej rodziny o głęboko zakorzenionych tradycjach wojskowych, co już samo w sobie było dość nietypowe. Po rewolucji francuskiej najwyższe stopnie generalskie otrzymywali przecież żołnierze „z ludu”, którzy doświadczenie wojskowe zdobywali w praktyce. Gdy Napoleon w 1804 roku przywrócił tytuł Marszałka Francji, wśród 18 nominowanych na to stanowisko znalazł się właśnie tytułowy bohater. Decyzja Pierwszego Konsula Republiki Francuskiej nie spotykała się ze zrozumieniem, gdyż ówcześnie Nicolas Davout nie zasłużył sobie na tę rangę żadnym spektakularnym zwycięstwem. Na rozwianie wątpliwości co do tej decyzji dysydenci czekać długo nie musieli.

Już rok po nominacji Davout mógł dowieść swojej wartości. Kierując III Korpusem Wielkiej Armii Napoleona Nicolas okazał się być nie tylko człowiekiem godnym zaufania, ale i Marszałkiem, który potrafi podjąć samodzielne (i przy tym trafne!) decyzje niezbędne do przechylenia inicjatywy na korzyść swoich wojsk.

Brał udział w wojnie z III koalicją antyfrancuską i znacząco przyczynił się do zwycięstwa Napoleona pod Austerlitz. Rok później zasłynął natomiast ze spektakularnego rozbicia dwukrotnie liczniejszych, wypoczętych sił pruskich pod Auerstädt, eliminując Prusy na następne lata.

Choć koniec pierwszej dekady wieku XIX zwiastował jeszcze większy rozkwit kariery Davouta, po ważnych rolach, jakie odegrał pod w bitwach pod Eckmühl oraz Wagram, tak się jednak nie stało. Wewnętrzne konflikty na tle politycznym sprawiły, że Davout stracił wysoką pozycję na rzecz zdecydowanie bardziej brawurowego Marszałka Murata. Jego odpoczynek od wojska nie trwał jednak długo.

Po dwuletnim rezydowaniu w Hamburgu, Napoleon ponownie włączył Davouta jako Marszałka do Wielkiej Armii, gdy Francuzi wyruszali na Imperium Rosyjskie. Po nieudanej kampanii moskiewskiej przypadła mu obrona Hamburga, co czynił skutecznie aż do samego końca. Miasto opuścił dopiero na rozkaz króla Ludwika XVIII.

Gdy rozpoczęło się słynne „100 dni Napoleona” Davout z miejsca mianowany został ministrem wojny. Przez większość tego okresu przebywał w Paryżu, nie uczestniczył też w bitwie pod Waterloo, co wielu historyków uważa za poważny błąd Napoleona.

Po powtórnej i tym razem definitywnej klęsce Bonapartego Davout nigdy nie uznał już władzy Burbonów i skończył z czynnym angażem w wojsku. Na cztery lata przed śmiercią stał się członkiem Izby Parów. Zmarł w 1823 roku i nigdy nie przegrał żadnej bitwy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj