„Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność” – (Rdz 19, 24-25) podaje Księga Rodzaju.
Czy mamy w tym przypadku do czynienia z opisem historycznych zdarzeń? A może jednak – jak to niekiedy bywa w przypadku Starego Testamentu – z tekstem metaforycznym o celach dydaktycznych, którego najważniejszym zadaniem jest przekazanie mądrości, a nie relacjonowanie przeszłość?
Niewątpliwie każda biblijna historia ma nauczać, jednak w sprawie Sodomy i Gomory coraz więcej dowodów wskazuje, że rzeczywiście jedno ze starożytnych miast Bliskiego Wschodu w mgnieniu oka zniknęło z powierzchni ziemi! Chodzi o ośrodek nazywany dziś Tall el-Hammam, który często utożsamia się właśnie z opisaną w Starym Testamencie Sodomą.
Ustalenia naukowców opierających się na pracach wykopaliskowych oraz metodzie datowania węglem wskazują, że 1700-1600 lat przed Chrystusem nad potężnym wtedy miastem eksplodowała asteroida, która usunęła z powierzchni ziemi jego mury, pałace i inne zabudowania. Dowodzą tego także minerały powstałe najpewniej w wyniku nagłego i istotnego wzrostu temperatury.
Temperatura w domniemanej Sodomie była tak wysoka, że zewnętrzne warstwy ceramiki stopił się tworząc szkło. Mówimy więc o około 2 tys. stopni Celcjusza! Dodatkowo wybuch zamienił w ugór pola, które wcześniej musiały być żyzne (miejsce w momencie zdarzenia mogło być zamieszkiwane nawet od 2,5 tys. lat). Oto bowiem fala uderzeniowa spowodowała zalanie okolicy gorącą i niezwykle słoną wodą z Morza Martwego. Ważnego dla starożytnej cywilizacji bliskowschodniej i swego czasu kilkukrotnie większego od Jerozolimy miasta przez 600-700 lat nie zamieszkiwał nikt!